Mówi Edward Lorens

Mówi Edward Lorens

Mariusz Kotowski: Czy ze względu na to, że w Śląsku pracuje obecnie Janusz Wójcik, zależy Panu szczególnie na zwycięstwie?

Edward Lorens: ... (śmiech) Nie. To nie ma żadnego znaczenia i wpływu na mecz. To jest normalne spotkanie ligowe po nieudanym starcie i kolejny mecz, gdzie trzeba szukać punktów.

Jak wspomina Pan współpracę z trenerem Wójcikiem najpierw w reprezentacji, potem w Pogoni?

- Dla mnie jest to sprawa zamknięta. Było, minęło. Należę do ludzi, którzy pewne rzeczy szybko zapominają.

W jaki sposób zakończył Pan współpracę z Januszem Wójcikiem?

- Powtórzę, należę do ludzi, którzy pewne sprawy szybko zapominają. Powiedzmy, że między nami jest tak, że nie ma powodu, abyśmy sobie ręki nie podali.

Kto Pana zdaniem jest twórcą sukcesów Pogoni? Czy Janusz Wójcik, który sprowadzał zawodników do Szczecin, czy Pan prowadzący ich w rozgrywkach?

- To jest pytanie z kategorii tych, które nie wiadomo, jak rozumieć. Niech pan sam sobie na nie odpowie.

Jaki będzie wynik meczu Śląsk - Pogoń?

- Zawsze odpowiadam na to pytanie w ten sposób: każdy mecz jest do wygrania pod warunkiem, że jest maksymalna koncentracja i chęci tych, którzy wychodzą na boisko. Tak samo jest przed tym meczem ze Śląskiem.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.