Hajduczek w zakończonym sezonie występował w ekstraklasie ukraińskiej w Metalurgu Zaporoże. Jesienią zagrał w 13 spotkań (7 w podstawowym składzie) z 19. Drużyna grała bardzo słabo - zdobyła w tej rundzie zaledwie 10 punktów i była pewnym kandydatem do spadku. Wiosną Hajduczek już nie pojawił się na boisku. - Nie było już szans na utrzymanie, więc trenerzy zaczęli stawiać na młodzież - mówi Hajduczek. - Na dodatek miałem dość wysoki kontrakt uzależniony m.in. od liczby występów.
Wychowankowi GKS Jastrzębie w czerwcu skończył się kontrakt. Jak twierdzi ma oferty z Lokomotiwu i Dacii. Byłby pierwszym polskim piłkarzem, który zagrałby w lidze kazachskiej. - Najbardziej chciałbym jednak wrócić do Polski i jest wstępne zainteresowanie dwóch klubów. Sporo czasu już spędziłem zagranicą - dodaje Hajduczek.
Wicemistrz Europy U-16 z 1999 roku grał m.in. w Grecji (Giannena AE i Olympiakos Volos) i Ukrainie (Tawrija Symferopol), a w Polsce w Polonii Warszawa i Podbeskidziu Bielsko-Biała. W wieku 19 lat na rok wyjechał do francuskiego AJ Auxerre.
Zmiana planów Franciszka Smudy?