Obaj piłkarze strzelili już po 24 goli w hiszpańskiej Primiera Division. W środowy wieczór ponownie zmierzyli się w Genewie, tym razem jednak nie w barwach klubowych, a reprezentacyjnych. Argentyna pokonała Portugalię 2:1 ( relacja z meczu ), a bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w 90. minucie z rzutu karnego właśnie Messi (wcześniej gola na 1:0 dla Portugalii strzelił Ronaldo).
Argentyńczyk po meczu zaznaczył, że nie był to jego indywidualny triumf w wykreowanej przez media rywalizacji z Cristiano Ronaldo.
- To nie był mecz pomiędzy Barceloną a Realem Madryt, ani między Messim a Cristiano Ronaldo - powiedział dziennikarzom. Nie rywalizujemy o to kto jest lepszym piłkarzem, chcemy grać jak najlepiej dla naszych drużyn.
- Poprosiłem trenera pełne 90 minut, zwykle strzelam karne, więc zrobiłem to także z Portugalią. Zostałem poproszony o grę na pozycji podobnej do tej w Barcelonie, czyli fałszywej 9 - komentował mecz Messi.
To już drugie starcie drużyn obu piłkarzy , z którego filigranowy Argentyńczyk wyszedł obronną ręką. W najbliższym czasie czekają ich minimum dwa pojedynki, tym razem w barwach klubowych (rewanżowy mecz na Santiago Bernabeu w Primiera Division oraz finał Pucharu Króla).
Real chce Fabregasa ?