- Jestem totalnie zaskoczony. Szczególnie pierwszą połową, byłem w szoku, gdy Amerykanie prowadzili 3:0. Aż się nie chciało w to wierzyć, co oglądaliśmy w telewizji. Amerykanie grali z wielkim zaangażowaniem, nie było dla nich straconych piłek. Portugalczykom nic się nie udawało, ale byli słabsi. Na początku zlekceważyli Amerykanów, a potem nie byli w stanie nic zrobić. Nie pomógł im nawet samobój. W poniedziałek damy z siebie wszystko, bo jak przegramy, to można się pakować. Jesteśmy przygotowani fizycznie, siły są, tylko goli nie strzelamy. Za to je tracimy i to nasz problem.