Anselmo Vendrechowski Junior nosi pseudonim Juninho, bo perfekcyjnie wykonuje rzuty wolne. Najważniejszego gola strzelił pod koniec zeszłego roku. Jego Botafogo broniło się przed spadkiem, grając z walczącym o tytuł Internacionalem. Uderzeniem z 30 m uratował kolegów przed relegacją i skazał piłkarzy z Belo Horizonte na wicemistrzostwo.
Bramki zdobywał nie tylko w tym spotkaniu - Gremio ustrzelił nawet 35 m i nie było to bezpośrednio z wolnego.
Z Sao Paulo zdobył mistrzostwo kraju. W 2007 r. został wybrany trzecim obrońcą ligi. Od nowego sezonu gra jednak w koreańskim Samsung Bluewings Suwon.
W lidze brazylijskiej strzelił w sumie 29 goli, większość z rzutów wolnych.
W reprezentacji Polski ostatnią bramkę w ten sposób zdobył prawie trzy lata temu Paweł Golański.
Z tego powodu skaut PZPN na Brazylię, Paweł Gunia, zwrócił uwagę szefa skautów na zawodnika o swojsko brzmiącym nazwisku. Problem polega na tym, że związek Vendrechowskiego z Polską jest dość odległy - stąd pochodzą jego pradziadkowie.
- Jest dobry technicznie, ma niezłe podanie i fantastyczny strzał z wolnego. Ale ma i jedną wadę, nie jest zbyt szybki - tłumaczy brak ofert z Europy Gunia.
Kuszczak negocjuje przyszłość z Manchesterem ?