W konferencji prasowej zorganizowanej w warszawskim Sheratonie udział wzięli selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda, prezes PZPN Grzegorz Lato oraz sekretarz związku Zdzisław Kręcina.
Prezes PZPN ogłosił, że udało mu się dojść do porozumienia z trenerem Smudą, który poprowadzi reprezentację przynajmniej do sierpnia 2012. Istnieje również możliwość przedłużenia kontraktu do lipca 2014 (MŚ).
- Nie po to bierzemy trenera, żeby go po dwóch meczach zwalniać - skomentował Lato.
Franciszek Smuda nie krył zadowolenia z umowy.
- Jestem zadowolony. Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia. Dłuższe wyczekiwanie niczego dobrego by nie przyniosło - powiedział Smuda.
Mimo pytań dziennikarzy Grzegorz Lato nie podał wysokości kontraktu ze Smudą, ani nie porównał go do tego, który miał z reprezentacją Leo Beenhakker. Kwotą, którą co miesiąc będzie otrzymywał Smuda jest w całości finansowana przez PZPN - Beenhakker część pieniędzy otrzymywał od sponsorów kadry.
Kolejną ważna kwestią, która musi zostać uzgodniona jest obsada sztabu kadry. Na stanowisko asystenta Franciszka Smudy szykowany jest Tomasz Wałdoch.
- Mamy już lekarza i dwóch masażystów. Z resztą trwają rozmowy. Na razie nie chcę zdradzać nazwisk. Do końca stycznia wszystko powinno być już załatwione - poinformował Grzegorz Lato.
Dziennikarze otrzymali od trenera Smudy skład kadry. Wśród zawodników jest Adam Matuszczyk, 20-letni piłkarz niemieckiego FC Koeln, który jest reprezentantem Polski U-20.
- Kadra to młody zespół złożony głównie z piłkarzy Ekstraklasy. Wszystkie spotkania mają dla niej wartość, więc zbliżający się wyjazd do Tajlandii nie jest w żadnym wypadku "miną". Mam nadzieję, że po zgrupowaniu znajdzie się 2-3 piłkarzy, którzy przekonają mnie do siebie. W mojej kadrze nie będzie żadnych układów, nigdy na się nie zgodzę - dodał Franciszek Smuda.