Podbeskidzie z Motorem przy padającym śniegu?

Piłkarze z Bielska chcą zdobyć trzy punkty na inaugurację wiosny na własnym obiekcie

Podbeskidzie po fatalnym występie w Poznaniu chce się zrehabilitować przed własnymi kibicami. Rywalem zespołu trenera Marcina Brosza będzie w sobotę dużo niżej klasyfikowany Motor Lublin. - Jeśli chcemy się liczyć w walce o awans, to nie ma innego wyjścia niż zwycięstwo - mówi Władysław Szypuła, wiceprezes bielskiego klubu. W Podbeskidziu nie zagra Rafał Jarosz (pauza za kartki), a na uraz narzeka Nigeryjczyk Bernard Ocholeche. 22-letni Artur Nowak, grający jesienią w Zagłębiaku Dąbrowa Górnicza podpisał czteroletni kontrakt z bielskim klubem. Równocześnie zawodnik został wypożyczony do zespołu Metalu-Skałki Żabnica.

Bielszczanie zagrają na swoim stadionie po raz pierwszy od września zeszłego roku. Na obiekcie przez kilka miesięcy montowana była podgrzewana murawa. Piłkarze zagrają w trudnych warunkach, jeszcze w piątek w Bielsku-Białej sypał śnieg. - Decyzję o odwołaniu meczu może podjąć tylko sędzia. Uważam jednak, że spotkanie się odbędzie, bo śniegu na płycie nie jest dużo - uspokaja wiceprezes Szypuła. Początek meczu o godzinie 14.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.