Odra Wodzisław walczy z radą miasta o pieniądze na stadion

Trzech radnych głosowało przeciwko dofinansowaniu rozbudowy stadionu w Wodzisławiu. Następnego dnia mogli o tym przeczytać wszyscy kibice w rozdawanym przed meczem liście od zarządu miejscowej Odry.

Odra Wodzisław walczy z radą miasta o pieniądze na stadion

Trzech radnych głosowało przeciwko dofinansowaniu rozbudowy stadionu w Wodzisławiu. Następnego dnia mogli o tym przeczytać wszyscy kibice w rozdawanym przed meczem liście od zarządu miejscowej Odry.

Poszło o przyjętą przez Radę Miejską Wodzisławia uchwałę o umieszczeniu przebudowy i modernizacji należącego do miasta stadionu Odry w programie inwestycyjnym na następne lata. O tym, ile pieniędzy zostanie na to wydanych, będzie wiadomo dopiero po budżetowej sesji Rady Miejskiej, ale kilku radnych z opozycji już policzyło, że może to być prawie połowa wszystkich wydatków miasta na inwestycje. Za podjęciem uchwały głosowała jednak większość radnych, w tym prezydent Ireneusz Serwotka, przy okazji prezes klubu z Wodzisławia. Przeciwko uchwale było trzech radnych, a dwaj wstrzymali się od głosu. Nazwiska całej piątki zostały wydrukowane w piśmie, które porządkowi wręczali kibicom wchodzącym na ligowy mecz Odry.

List do kibiców nie jest podpisany, ale z treści jednoznacznie wynika, że napisali go członkowie zarządu klubu. Nie wypiera się tego Serwotka. W rozdaniu tego listu kibicom nie widzi nic niestosownego. - Sesje Rady Miejskiej są jawne i mieszkańcy mają prawo wiedzieć, jak głosują radni - przekonywał Serwotka. Zapewnił jednak, że zarządowi klubu nie chodziło o napiętnowanie ani o podpuszczanie kibiców przeciwko radnym. Miała to być tylko odpowiedź na anonimowy list otwarty, w którym ktoś zarzucił władzom Wodzisławia chorowanie na "odromanię".

Wymienieni z nazwiska radni mają jednak na ten temat inne zdanie. - Nie wiedziałem nic o tym liście, ale teraz rozumiem, dlaczego kilku ludzi tak dziwnie mi się dzisiaj przyglądało - powiedział nam jeden z nich i na wszelki wypadek poprosił, żeby w "Gazecie" nie podawać jego nazwiska. - Nie mam nic przeciwko Odrze, sam jestem kibicem, ale w mieście są różne inne problemy, które wymagają rozwiązania - dodał z kolei Stefan Grzybacz.

Adam Krzyżak, trzeci z radnych głosujących przeciwko uchwale, najbardziej zdziwiony był zaś tym, że zarząd Odry w swoim piśmie do kibiców chwali się osiągnięciami władz miasta - wyremontowanymi kamienicami i nowo oddanymi salami gimnastycznymi. - Po pierwsze - to w części są osiągnięcia z czasów, gdy ja byłem prezydentem Wodzisławia, a po drugie - od kiedy zarząd klubu może wypowiadać się w imieniu zarządu miasta? - mówi.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.