Piłka nożna. Przed środowymi meczami Ligi Mistrzów

Piłka nożna. Przed środowymi meczami Ligi Mistrzów

Piłkarze Galatasaray grają dzisiaj w Stambule z Paris Saint Germain (mecz poprowadzi sędzia Ryszard Wójcik), ale we wtorek nie wyszli na trening. Strajkowali, bo klub jest im winien pieniądze

Już wiosną, kiedy Turcy zmierzali do największego sukcesu w historii - zdobycia Pucharu UEFA, głośno było o braku płynności finansowej klubu. Jego najlepszy piłkarz, obecnie zawodnik Interu Hakan Sukur, opowiadał, że on i jego koledzy grają z miłości do barw, bo pieniędzy nie dostają od miesięcy. Sytuację chwilowo uratowało wygranie europejskch rozgrywek, za które Galatasaray otrzymał m.in. premię od parlamentu.

Teraz cierpliwość zawodników się wyczerpała. We wtorek wybuchła kłótnia między działaczami a kilkoma graczami, którym klub jest winien pieniądze. - Z kilku przyczyn nie mogliśmy uregulować wszystkich należności, ale to nadrobimy - powiedział rzecznik prasowy Ali Durust. - Piłkarze nie opuścili jednak obozu przygotowawczego. Powiedzieli, że zostaną, bo w domu myśleliby tylko o kłopotach finansowych.

Rywali Turków poprowadzi debiutujący w roli trenera PSG Luis Fernandez, który po raz pierwszy z piłkarzami spotkał się dwa dni temu. W europejskich pucharach jednak zawsze radził sobie nieźle. W 1996 roku właśnie z paryżanami zdobył Puchar Zdobywców Pucharów, później trenował Athletic Bilbao i awansował z nim do Ligi Mistrzów. Teraz będzie mu o tyle trudniej, że PSG gra fatalnie - w ostatnich pięciu meczach ligowych zdobyło jeden punkt, w LM dwa tygodnie temu przegrało na własnym stadionie z Deportivo La Coruna. W dodatku w Stambule prawdopodobnie nie zagrają borykający się z kontuzjami napastnicy Nicolas Anelka i Brazylijczyk Christian.

W innym meczu tej grupy jedyny niepokonany zespół LM Deportivo La Coruna podejmie Milan, który w pierwszej kolejce szczęśliwie zremisował u siebie z Galatasaray.

O pierwsze punkty w tej fazie walczyć będzie także Panathinaikos (Krzysztof Warzycha zagra od początku, Igor Sypniewski prawdopodobnie rozpocznie mecz na ławce rezerwowych). Grecy mają pecha do pomocników odpowiedzialnych za konstruowanie akcji. Najpierw kontuzji doznał ich najbardziej znany piłkarz Paulo Sousa, teraz taki samo los spotkał jego zmiennika Argentyńczyka Fernando Galettę.

W ostatniej chwili okazało się, że kłopoty ominą trenera Valencii Hectora Cupera. Po wczorajszym badaniu lekarze dopuścili do gry Gaizkę Mendietę. A jak wiele reprezentant Hiszpanii znaczy dla drużyny, pokazał sobotni mecz z Valladolid. Bez Mendiety Valencia tylko zremisowała. - To, że się wyleczył, nie rozwiązuje problemu definitywnie - twierdzi obrońca finalistów poprzedniej edycji LM Jocelyn Angloma. - Musimy wreszcie znaleźć zawodnika, który jest w stanie podejmować decyzje, gdy Gaizki nie ma na boisku. Mamy wielu wybitnych piłkarzy, ale w najważniejszych meczach żaden z nich nie dorasta mu do pięt. A przecież kiedyś przydarzy mu się jakiś poważniejszy uraz.

Pokonany przez Valencię Sturm Graz (z Kazimierzem Sidorczukiem w składzie) podejmuje Manchester United. W pierwszej rundzie Austriacy wygrali na stadionie Arnolda Schwarzeneggera wszystkie mecze, nie tracąc gola. - Trudno będzie podtrzymać tę passę - przyznaje trener Ivica Osim. - Po pierwsze, z tak silnym rywalem jeszcze nie graliśmy. Po drugie, piłkarze są wyczerpani. Tej jesieni rozegraliśmy chyba najwięcej spotkań w Europie - 22 w lidze, 11 w pucharach.

Grupa A : Panathinaikos Ateny - Valencia, Sturm Graz - Manchester United. Grupa B : Deportivo La Coruna - AC Milan Galatasaray Stambuł - Paris St. Germain.

Do chwili zamknięcia tego wydania "Gazety" wyniki wczorajszych meczów nie były znane.

mln

Copyright © Agora SA