Kibice Liverpoolu liczyli na déja vu i nie zawiedli się. Już raz tak było, że ich piłkarze przystępowali do meczu z odwiecznym wrogiem z Manchesteru bez swego menedżera, który przechodził właśnie rekonwalescencję po operacji serca. W 1992 na ławce "The Reds" zabrakło po zawale Graeme'a Sounessa, a prowadzący pod jego nieobecność zespół Ronnie Moran zdołał wygrać 2:0. Tym razem chory był Gerard Houllier, a gospodarzy prowadził Phil Thompson.
Francuskiemu menedżerowi lekarze pozwolili obejrzeć mecz, ale z opóźnieniem, gdy będzie znał już wynik. Na razie jego piłkarze robili, co mogli, by stan zdrowia ich "bossa" nie uległ pogorszeniu - od czasu zasłabnięcia podczas spotkania Premier League z Leeds trzy tygodnie temu nie przegrali ani jednego meczu, awansując do dalszej rundy Ligi Mistrzów.
Houllier nie miałby w niedzielę zbyt wielu okazji do zdenerwowania. Gospodarze świetnie zagrali w obronie, wyprowadzając groźne kontry za sprawą Czecha Vladimira Smicera i Norwega Johna Arne Riise, którzy dogrywali piłkę do Michaela Owena i Emile'a Hekseya. W 32. minucie Owen dostał znakomite podanie w pole karne - błąd znów popełnił 21-letni obrońca MU Wes Brown - i przerzucił piłkę nad Fabienem Barthezem. Siedem minut później na 2:0 podwyższył pozyskany przed tym sezonem Norweg John Arne Riise atomowym strzałem z wolnego z ponad 20 metrów.
Przed meczem Barthez obiecywał kibicom "Czerwonych Diabłów" na łamach "l'Equipe Magazine": - Wprawdzie g... mnie obchodzi krytyka, jaka na mnie spadła po błędach w Lidze Mistrzów. Odtwarzam sobie jednak wszystkie mecze w głowie i przejmuję się swymi błędami. Kibice niech się nie martwią, koniec z błędami - mówił mistrz świata i Europy.
Przy obu pierwszych golach "The Reds" Barthez nie mógł zrobić nic. Zawalił jednak trzeciego. A właśnie 60 sekund wcześniej MU zdobyło gola kontaktowego - Beckham dostał piłkę w polu karnym i, wykorzystując zamieszanie, uderzył z dwóch metrów obok bezradnego Dudka, któremu piłka przeleciała nad rękami. Minutę później było już jednak 3:1 po dośrodkowaniu z rogu wyżej od Bartheza wyskoczył do piłki Heskey, przedłużył głową do Owena, który wbił piłkę do opuszczonej przez Francuza bramki.
Ponieważ w sobotę mecz przegrał lider - Aston Villa, która dała się rozgromić Newcastle United 0:3, Liverpool na pół godziny awansował na pierwszą pozycję w tabeli. Leeds United pokonał jednak na Elland Road Tottenham Hotspur 2:1 i jednym punktem wyprzedził drużynę Dudka w tabeli.
Bobby Robson, którego "Sroki" awansowały na czwartą pozycję, nazwał wygraną z Aston Villa najlepszym spotkaniem Newcastle pod jego wodzą i zapowiedział walkę o mistrzowski tytuł, który ten klub zdobył po raz ostatni w 1927 roku.
LEICESTER - SUNDERLAND 1:0 (0:0): Akinbiyi (61.)
BOLTON - EVERTON 2:2 (1:1): Frandsen (10.), Ricketts (89.) - Stubbs (43.), Gascoigne (58.)
MIDDLESBOROUGH - DERBY 5:1 (0:0): Nemeth (49.), Marinelli (56., 81.), Boksić (61.), Mustoe (75.) - Ravanelli (90.)
NEWCASTLE UTD - ASTON VILLA 3:0 (1:0): Bellamy (36., 82.), Shearer (51.)
SOUTHAMPTON - BLACKBURN 1:2 (1:1): Pahars (36.) - Kerimoglu (43.), Hignett (88.)
WEST HAM - FULHAM 0:2 (0:1): Legwinski (43.), Malbranque (65.)
FC LIVERPOOL - MANCHESTER UNITED 3:1 (2:0): Owen (32. i 51.), Riise (39.) - Beckham (50.)
LEEDS UTD - TOTTENHAM (0:0): Harte (61.), Kewell (82.) - Poyet (52.)
ARSENAL - CHARLTON ATHLETIC 2:4 (1:2): Henry (7.), (60. karny) - Brown (35.), Wright (43. samobójcza), Jensen (49.), Euell (53.)
CHELSEA - IPSWICH TOWN 2:1 (1:0): Zola (36.), Dalla Bonna (90.) - Stewart (83. karny)
1. Leeds 11 23 15-5
2. Liverpool 10 22 20-10
3. Aston Villa 11 21 17-11
4. Newcastle 11 20 21-14
5. Arsenal 11 19 24-13
6. ManUtd 11 18 28-20
7. Chelsea 11 18 16-11
8. Blackburn 12 17 20-15
9. Tottenham 12 17 19-17
10. Bolton 12 16 16-16
11. Everton 11 15 18-17
12. Fulham 11 14 12-12
13. Middlesbrough 12 14 16-20
14. West Ham 11 14 12-21
15. Charlton 11 13 12-13
16. Sunderland 12 13 10-14
17. Leicester 12 9 7-23
18. Ipswich 12 8 13-20
19. Southampton 11 7 10-21
20. Derby County 11 7 9-22