Piłkarz Racingu zdobył dziewięć bramek w eliminacjach do mistrzostw Europy. Od Smolarka Beenhakker ustala skład i nikt nie będzie się spierać jeżeli powie się, że jest to w tej chwili największa gwiazda zespołu. Dzięki talentowi, usposobieniu i grze w dobrych klubach wyrobił sobie silną i wyrazistą markę, o którą bój toczą reklamodawcy. Specjaliści od marketingu chórem mówią: "Z kadry chcemy tylko Smolarka" i są gotowi płacić za "twarz" reprezentanta wielkie kwoty.
Już teraz wartość piłkarza na rynku reklamowym porównywana jest z wartością największych gwiazd polskiego showbiznesu, które za kampanię potrafią zainkasować nawet 400 tysięcy złotych. A wśród polskich piłkarzy stawia go na pozycji zdecydowanego lidera. W ten sposób Ebi wyprzedził, najlepszych w minionych latach, Żurawskiego i Dudka. Pierwszy wyceniany był na 473 tysięcy złotych, ale wizerunek piłkarza podupadł, po nieudanym pobycie w Celtiku.
Oprócz Smolarka na rynku reklamowym wysoko wyceniani są również Robert Kubica i Agnieszka Radwańska. Z tym, że jedyny Polak w F1 ma podpisany kontrakt z BMW Sauber i nie może na własną rękę za dużo zdziałać. Z kolei pierwsza tenisowa rakieta w Polsce swój wizerunek będzie wykorzystywać raczej w innych segmentach rynku.
Specjaliści od marketingu przestrzegają jednak przed rozmyciem wizerunku poprzez reklamowanie zbyt wielu produktów. Specjaliści mówią góra o czterech markach dla jednej osoby i za przykład podają Michała Wiśniewskiego, który w rankingu Forbesa na najbardziej medialną twarz spadł w ciągu roku z pierwszej na 62 pozycję.