Liga Mistrzów. Olisadebe kontra Hajto i Wałdoch

Schalke 04 Wałdocha i Hajty zagra dziś w Atenach o ?być albo nie być? w Lidze Mistrzów z Panathinaikosem Emmanuela Olisadebe, któremu do awansu do dalszej rundy potrzebny jest tylko punkt. Także FC Liverpool Jerzego Dudka może sobie zapewnić awans, o ile wygra na wyjeździe z Boavistą Porto

Liga Mistrzów. Olisadebe kontra Hajto i Wałdoch

Schalke 04 Wałdocha i Hajty zagra dziś w Atenach o "być albo nie być" w Lidze Mistrzów z Panathinaikosem Emmanuela Olisadebe, któremu do awansu do dalszej rundy potrzebny jest tylko punkt. Także FC Liverpool Jerzego Dudka może sobie zapewnić awans, o ile wygra na wyjeździe z Boavistą Porto

- Przyjechaliśmy tu po trzy punkty. Inny rezultat nas nie interesuje. Jeśli nam się powiedzie, nasz los znów będzie w naszych rękach i o awansie przesądzi ostatni mecz rundy z Arsenalem. Dlatego zagramy jakby to był finał ostatni mecz tych rozgrywek - oświadczył po przylocie do Aten duński superstrzelec Schalke Ebbe Sand. Wicemistrzowie Niemiec rozpoczęli przygodę z Ligą Mistrzów - od trzech porażek, w tym dwóch na własnym stadionie Arena AufSchalke zbudowanym specjalnie na występy w Champions League. Nadzieje kibiców z Gelsenkirchen odżyły po pierwszym z serii "meczów o wszystko" z Realem Mallorka, który Niemcy wygrali na wyjeździe aż 4:0. Kontuzjowany Sand nie wystąpił w żadnym z przegranych spotkań, wrócił do gry właśnie na mecz z Hiszpanami i zdobył w nim gola.

Na pewno zabraknie jednak jego partnera z ataku, z którym w ubiegłym sezonie stworzyli najbardziej bramkostrzelny duet Bundesligi - Emile Mpenzy. Ciemnoskóry Belg przeszedł właśnie operację pachwiny, nie będzie gotów do gry przed świętami Bożego Narodzenia. Ale i tak nie zagrałby przeciwko Panathinaikosowi - menedżer Schalke Rudi Assauer odsunął go bowiem od drużyny, obcinając o połowę pensję za odmowę gry przeciwko Mallorce. Lekarze nie widzieli przeciwwskazań do jego występu, ale piłkarz upierał się, że nie jest zdrowy.

- Emile popełnił błąd. Nie można tylko brać pieniędzy. No i trzeba mieć respekt dla reszty zespołu - podsumował zachowanie Mpenzy jego kolega z reprezentacji Belgii Marc Wilmots. Piłkarze Schalke sprzeciwiają się jednak jego odejściu (po Mpenzę zgłosiło się kilka klubów angielskich). - Niech się wyleczy, niech wraca na boisko i niech znów zdobywa dla nas gole - stwierdził 35-letni weteran Olaf Thon.

Mistrz świata z 1990 roku, który podobnie jak Sand wrócił właśnie do gry po kilkumiesięcznej kontuzji, a w europejskich pucharach wystąpił w barwach Schalke w 58. meczach, prosił kolegów, by zapomnieli już o "teatrze z Mpenzą" i skoncentrowali się na spotkaniu z Grekami. - W tej grupie nie ma drużyny nie do pokonania, a już na pewno nie jest nią Panathinaikos. Jesteśmy wystarczająco silni, żeby wygrać oba ostatnie spotkania - powiedział. - Mówienie o pierwszym miejscu nie ma sensu, ale drugie to na pewno nie mrzonka.

Wiary dodaje kolegom także kapitan Schalke Tomasz Wałdoch. - Oba nasze ostatnie mecze wygraliśmy bez straty bramki, to nam dodaje pewności siebie. Tak samo może się skończyć w Atenach. Trzy punkty są w naszym zasięgu - powiedział.

Trener Panathinaikosu Ioannis Kirastas po raz pierwszy w sezonie ma do dyspozycji wszystkich swych czterech napastników. Na których postawić w meczu z Schalke? W miniony weekend formą błysnął napastnik reprezentacji Chorwacji Goran Vlaović, który strzelił aż pięć goli w wygranym 8:0 spotkaniu ze słabeuszami z Panachaiki. Były zawodnik FC Valencia stał się najlepszym strzelcem wicemistrza Grecji - 11 goli w 12 meczach, udowadniając, że kryzys z początku ma już za sobą. Zdaniem greckiej prasy nie daje mu to jednak gwarancji stałego miejsca w pierwszym składzie. Ma je za to napastnik reprezentacji Cypru Michalis Konstantinou - najdroższy zawodnik w historii klubu (7 mln dol.), który dotychczas zagrał we wszystkich spotkaniach w europejskich pucharach. Vlaović stoczy więc walkę o pierwszą "jedenastkę" z Olisadebe, który zachwycił Europę wspaniałą grą przeciwko londyńskiemu Arsenalowi na Highbury. Prawdopodobnie to Polak trzymany przez trenera na najważniejsze mecze będzie partnerem Konstantinou w ataku, choć to Vlaović strzelił gola w pierwszym meczu z Schalke w Gelsenkirchen.

Do zdrowia po kontuzji kostki doszedł wprawdzie także kapitan Panathinaikosu 26-letni Nikos Liberopoulos, który ostatni raz zagrał jeszcze w spotkaniu rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów ze Slavią Praga. Jednak Kirastas pewnie będzie chciał go jeszcze oszczędzić.

Prawdopodobne składy

Panathinaikos: 1 Nikopolidis - 2 Henriksen, 17 Fyssas, 14 Vokolos, 4 Seitaridis - 12 Michaelsen, 6 Sousa, 20 Basinas, 26 Karagounis - 19 Konstantinou, 23 Olisadebe

Schalke 04: 1 Reck - 6 Hajto, 15 Wałdoch, 3 Matellan, 2 van Kerckhoven, 10 Thon - 12 van Hoogdalem, 14 Asamoah, 7 Moeller, 17 Vermant - 11 Sand

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.