Kontuzje w kadrze przed meczem z Ukrainą

Na urazy w kadrze Engela na cztery dni przed meczem z Ukrainą narzekają Tomasz Hajto, Jerzy Dudek, Tomasz Kłos, Paweł Kryszałowicz i Mariusz Kukiełka.

Kontuzje w kadrze przed meczem z Ukrainą

Na urazy w kadrze Engela na cztery dni przed meczem z Ukrainą narzekają Tomasz Hajto, Jerzy Dudek, Tomasz Kłos, Paweł Kryszałowicz i Mariusz Kukiełka.

Ja już przygotowuję się do mistrzostw. Kupiłem sobie telefon wielosystemowy. Taki, że działa w USA, Azji... Do Stanów na razie się nie wybieram, a do Azji, owszem - mówił po wczorajszym treningu Tomasz Hajto

Hajto nawet nie zakładał wczoraj butów piłkarskich. W adidasach truchtał wokół boiska w Piasecznie, gdzie trenowali inni polscy piłkarze. - Mam stłuczony staw skokowy - wyjaśnił Hajto. - Od środy jednak zaczynam przygotowywać się z zespołem. Jeśli idzie o mnie, nie będzie mowy o braku motywacji czy adrenaliny. To mój 40. występ w reprezentacji i chcę go wygrać. Wpadka była na Białorusi, a teraz za wszelką cenę będziemy chcieli podkreślić swój profesjonalizm. Eliminacje trzeba skończyć z podniesionymi głowami.

Razem z Hajto wokół boiska truchtali wczoraj Tomasz Kłos i Jerzy Dudek. I oni jednak powinni być gotowi do gry przeciwko Ukrainie.

W dużo gorszej sytuacji zdrowotnej są Paweł Kryszałowicz i Mariusz Kukiełka. Ci w ogóle nie przyjechali na trening. Pierwszy ma naderwany mięsień, drugi problemy z mięśniem przywodzicielem. Kukiełce grozi nawet zabieg. - Jeśli nie byliby zdolni do gry, nie będę powoływał nikogo więcej - zapewnił trener Jerzy Engel. - W ostateczności może zagrać Andrzej Juskowiak, który jest świeżo po kontuzji i miał przyjechać do Chorzowa po to, żeby świętować z nami awans.

- Kontuzje są. Jak zwykle. I to mnie niepokoi - mówił Marek Koźmiński. - Widać, że zaczęło się granie na grząskich boiskach. I jak dzisiaj patrzyłem, to wcale nie jest nas za dużo.

Kadrowiczów było tak mało, że w parze z Adamem Matyskiem (zamiast Dudka) ćwiczył... Robert Gubiec, bramkarz III-ligowych rezerw Polonii Warszawa. - Robert pomagał nam już kilka razy, to były zawodnik kadry juniorów - powiedział trener.

Nie będzie sparingu. - I dobrze, bo nie miałby kto grać - śmiał się Koźmiński. - Dla mnie to też znakomita decyzja - dodał Hajto. - Ostatnio grałem siedem meczów co trzy dni i naprawdę nie potrzebuję kolejnej potyczki. Jestem zmęczony, potrzebuję spokoju i odpoczynku. W niedzielę i poniedziałek dochodziłem do siebie.

- Rzeczywiście mamy teraz sporo wolnego czasu - powiedział Piotr Świerczewski. - Co wtedy robimy? Odpoczywamy. Czy leżymy do góry brzuchem? Również, ale nie tylko. Nie chodzimy jednak do sklepów na zakupy. Co do meczu z Ukrainą - to chcemy wygrać, choć właściwie dla nas eliminacje zakończyły się po spotkaniu z Norwegią. Dobra drużyna nie może pozwolić sobie jednak na zbyt wiele chwil słabości. My nie jedziemy do Japonii i Korei w odwiedziny czy na wycieczkę. Chcemy tam coś zdziałać. Na Białorusi graliśmy z głowami w chmurach, myśleliśmy o mistrzostwach, powrocie do domu... Dziennikarze nas skrytykowali. I słusznie. Teraz nie można pozwolić sobie na porażkę. A co będzie, jeśli przegramy? Nie wiem. Może napiszecie, że jesteśmy słabymi piłkarzami, że awansowaliśmy przez przypadek.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.