Liga angielska. 4. kolejka

Wspaniale zadebiutował na Wyspach obrońca mistrzów świata i Europy Laurent Blanc. - Zagrał bezbłędnie - podsumował menedżer Manchesteru United Alex Ferguson, którego zespół rozgromił Everton 4:1. Mimo pierwszej straty punktów liderem Premier League wciąż jest beniaminek Bolton

Liga angielska. 4. kolejka

Wspaniale zadebiutował na Wyspach obrońca mistrzów świata i Europy Laurent Blanc. - Zagrał bezbłędnie - podsumował menedżer Manchesteru United Alex Ferguson, którego zespół rozgromił Everton 4:1. Mimo pierwszej straty punktów liderem Premier League wciąż jest beniaminek Bolton

"Od bohatera do zera" - angielska prasa nie ma litości dla zawodników Liverpoolu, którzy znakomicie zagrali w dwóch ostatnich spotkaniach reprezentacji Anglii, ale skompromitowali się w lidze. To właśnie zdjęcia ze spotkania na stadionie przy Anfield Road znalazły się na czołówkach większości niedzielnych gazet. Na pierwszej stronie "The Sunday Telegraph" Dudek wznosi ręce do góry w geście modlitwy, obok cieszą się piłkarze Aston Villa.

- Dziękuję Bogu, że program sezonu rozgrywek w sezonie przewiduje tylko jedną wizytę na Old Trafford - stwierdził po porażce 1:4 z MU trener Evertonu Walter Smith. Kibice "Czerwonych Diabłów" ciekawi byli, jak wypadnie Blanc, którego ściągnięto w trybie nagłym z Interu Mediolan na miejsce wyrzuconego do Lazio Rzym za nielojalność Holendra Jaapa Stama. Najpierw spotkał ich zawód - Blanc ani myślał przed rozpoczęciem meczu ucałować w łysą glacę przyjaciela z reprezentacji Francji, bramkarza Fabiena Bartheza. - Nie będzie całusków w klubie. Ten rytuał jest zarezerwowany tylko dla ekipy trójkolorowych. Nie wolno go nadużywać, bo się zdewaluuje - wyjaśnili obaj Francuzi.

Na boisku jednak Blanc nie rozczarował nikogo - zagrał jak profesor, naprawiając po kilka razy błędy Wesa Browna, Gary'ego Neville'a, których ogrywał napastnik gości Kevin Campbell. Największe brawa zebrał, gdy w wyskoku w powietrze jedną nogą "zgasił" piłkę, a drugą podał ją do Bartheza. - Profesor futbolu, powinien wykładać na katedrze defensywy - napisał "Sunday Express".

Wiele pochwał dostało się też Argentyńczykowi Juanowi Veronowi, który wspaniale dyrygował grą kolegów i zdobył pierwszego gola. - Razem z Royem Keanem objęli w środku pola władzę absolutną. Utrudnili rywalom zadanie do granic możliwości. Chciałbym zobaczyć drużynę, która im się przeciwstawi - stwierdził po meczu Ferguson.

W 1998 roku Emmanuel Petit był jednym z kluczowych zawodników w wygranej kampanii Arsenalu o tytuł mistrza Anglii. W sobotę długowłosy Francuz po raz pierwszy od powrotu na Wyspy z nieudanego pobytu w FC Barcelona zagrał przeciwko swej byłej drużynie w barwach Chelsea. - Sam nie wiem, czym jest dla mnie Arsenal. Trochę żoną, ale trochę i dziwką, która mnie sprzedała, a trochę kimś, z kim mnie nic już nie łączy - mówił przed meczem piłkarz. Pytany, czy nie jest rozczarowany, że nie zmierzy się ze swym pauzującym za czerwoną kartkę przyjacielem Patrickiem Vieirą, odparł: - Rozczarowany? Nie, jestem szczęśliwy. Jest szansa, że wygramy ten mecz. Spotkanie na Stamford Bridge skończyło się remisem 1:1. Prowadzenie objęli goście po strzale Thierry'ego Henry'ego w 17. min. Wyrównał w 31. min Holender Jimmy Floyd Hasselbaink, który 20 min przed końcem wyleciał z boiska z czerwoną kartką za uderzenie łokciem obrońcy Arsenalu Martina Keowna. - Gdybyśmy do końca grali w 11 przeciwko 11, wygralibyśmy to spotkanie. Na pewno mój zespół w niczym nie ustępował Arsenalowi, a graliśmy u siebie - narzekał po meczu włoski trener Chelsea Claudio Ranieri. - Na razie Chelsea jest wciąż jak chłopiec, ale zobaczycie, że już wkrótce będziemy mężczyzną - stwierdził Włoch.

W meczu na Stamford Bridge doszło do pojedynku dwóch weteranów bramkarzy. Z jednej strony bronił 36-letni Holender Ed de Goey, z drugiej kończący za 10 dni 38 lat golkiper reprezentacji Anglii David Seaman, który w dodatku rozgrywał 500. spotkanie w Premier League. - Jak długo będę jeszcze grał? Nie wiem. Pewnie tak długo, jak długo nadal będę to robił dobrze - stwierdził ten ostatni. - Na pewno mój ostatni mecz w kadrze będzie także ostatnim w karierze.

Najlepsi strzelcy:

3 - Louis Saha (Fulham), Michael Ricketts (Bolton Wanderers), David Beckham (Manchester United), Thierry Henry (Arsenal)

2 - Dennis Bergkamp (Arsenal), Kevin Campbell (Everton), Duncan Ferguson (Everton), Per Frandsen (Bolton), Finidi George (Ipswich Town), Jimmy Floyd Hasselbaink (Chelsea), Kevin Nolan (Bolton), Michael Owen (Liverpool), Kevin Phillips (Sunderland), Fabrizio Ravanelli (Derby County), Alan Shearer (Newcastle United), Ruud van Nistelrooy (Manchester United), Sylvain Wiltord (Arsenal), Darius Vassell (Aston Villa)

Wyniki czwartej kolejki Premier League:

Chelsea - Arsenal 1:1 (1:1): Jimmy Floyd Hasselbaink (31.,karny) - Thierry Henry (16.), czerwona kartka: Hasselbaink (71.,Chelsea)

Derby County - West Ham United 0:0

Leeds United - Bolton Wanderers 0:0

Leicester City - Ipswich Town 1:1 (0:1): Dean Sturridge (87.) - Marcus Stewart (13.), czerwone kartki: Matteo Sereni (58., Ipswich), Lee Marshall (82., Leicester)

Liverpool - Aston Villa 1:3 (0:1): Steven Gerrard (46.) - Dion Dublin (31.), Lee Hendrie (55.), Darius Vassell (86.), czerwona kartka: Gerrard (74., Liverpool)

Manchester United - Everton 4:1 (3:0): Juan Veron (22.), Andy Cole (40.), Quinton Fortune (46.), David Beckham (90.) - Kevin Campbell (68.)

Middlesbrough - Newcastle United 1:4 (1:1): Colin Cooper (4.) - Alan Shearer dwie (34., karny, 76.), Nikos Dabizas (59.), Laurent Robert (62.), czerwona kartka: Mark Schwarzer (31., Middlesbrough)

Sunderland - Blackburn Rovers 1:0 (0:0): Niall Quinn (81.)

Tottenham Hotspur - Southampton 2:0 (0:0): Christian Ziege (76.), Simon Davies (87.).

Charlton Athletic - Fulham 1:1 (1:1): Andy Melville (34.-samob.) - Luis Boa Morte (38.).

Tabela:

1. Bolton 4 10 8-1

2. Manchester 4 8 10-6

3. Leeds 4 8 4-1

4. Arsenal 4 7 10-3

5. Everton 4 7 6-6

6. Sunderland 4 7 3-3

7. Newcastle 3 5 6-3

8. Aston Villa 3 5 4-2

9. Chelsea 3 5 4-2

10. Fulham 4 5 5-4

11. Tottenham 4 5 4-3

12. Derby 4 5 3-4

13. Ipswich 4 4 4-4

14. Charlton 3 4 3-3

15. Blackburn 4 4 5-6

16. Liverpool 3 3 4-6

17. West Ham 3 2 1-2

18. Leicester 3 1 1-10

19. Southampton 3 0 0-6

20. Middlesbrough 4 0 1-11

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.