Dziś mecz Barcelona - Wisła

- Oczywiście, że wierzę w siły moich chłopaków. Trener musi być fanatykiem swojej drużyny i ja nim jestem - powiedział Franciszek Smuda przed rewanżem na Camp Nou z Barceloną. Transmisja od 21.15 w 2 TVP i na www.gazeta.pl

Dziś mecz Barcelona - Wisła

- Oczywiście, że wierzę w siły moich chłopaków. Trener musi być fanatykiem swojej drużyny i ja nim jestem - powiedział Franciszek Smuda przed rewanżem na Camp Nou z Barceloną. Transmisja od 21.15 w 2 TVP i na www.gazeta.pl

Aby awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów, Wisła Kraków musi wygrać 2:0.

Dwa tygodnie temu po pierwszym spotkaniu, które goście wygrali 4:3, Patrick Kluivert zapowiedział, że w rewanżu Barca zwycięży kilkoma golami, a kibice nie pozwolą jej na popełnienie takich błędów jak w Krakowie. - Musimy awansować do Champions League - stwierdza trener Barcy Carlos Rexach. - Gdyby to się nie udało, fani już na starcie uznaliby cały sezon za przegrany. Bez względu na to, jak później byśmy grali i czego dokonali.

Plany mistrzów Polski są, rzecz jasna, skromniejsze. - Jedziemy do Barcelony, żeby zaprezentować się jak najlepiej i strzelić bramkę na Camp Nou. Po porażce u siebie nie mamy nic do stracenia - mówi Maciej Żurawski. Trener Smuda zapewnia, że widzi szanse na zwycięstwo, a nawet awans, ale Żurawski będzie jedynym napastnikiem Wisły w rewanżowym spotkaniu. Tomasz Frankowski jest kontuzjowany. - Jestem w niezłej formie, mam szybkość, wytrzymuję kondycyjnie cały mecz, tylko brakuje mi strzelenia bramki - mówi Żurawski. - Może na Camp Nou przełamię się i worek z golami zostanie rozwiązany. Ale pilnował mnie będzie nie byle kto.

Barcelona w piątkową noc na wypełnionym po brzegi Camp Nou wygrała z AC Parma (3:2) w meczu o Puchar Joana Gampera. Gospodarze powtórzyli jednak stare grzechy. Prowadzili już 3:0, ale w dwie minuty dali sobie strzelić dwa gole.

Nie sposób uniknąć porównań dzisiejszej konfrontacji wiślaków do batalii z AC Parma sprzed trzech lat. Wtedy Parma zremisowała w Krakowie z Wisłą (1:1), wygrała u siebie (2:1), by zdobyć potem Puchar UEFA.

- Parma była wtedy znacznie silniejsza niż dziś Barcelona, a ja nawet na wyjeździe postawiłem na atak. Mimo że wszyscy mówili, że mam skład "węgla i papy". Nie mógł grać mózg drużyny Ryszard Czerwiec - przypomina Smuda. Trener zapewnia też, że tym razem Wisła nie zagra tak pasywnie jak przed rokiem na Półwyspie Iberyjskim, gdy w Pucharze UEFA najpierw uległa Realowi Saragossa 1:4, a później FC Porto 0:3.

Recepta na Katalończyków? - Zagęszczony środek boiska, atakowanie Barcelony natychmiast po stracie piłki, praktycznie jeszcze na jej połowie - mówi Smuda. - Nie możemy ich dopuszczać nawet na kilka metrów przed nasze pole karne. Jeśli się to nie uda, mecz może się skończyć dla nas katastrofą.

Wielu kibiców zarzucało Wiśle, że w pierwszym meczu zagrała za delikatnie. - Teraz musimy zagrać twardziej, ale nie brutalnie, jak niektórzy nam radzą - mówi Smuda. - Jestem zwolennikiem zniszczenia rywala lepszą grą, a nie kopaniem po kostkach.

Za rozgrywanie piłki odpowiadać będą Czerwiec z Nigeryjczykiem Sundayem Ibrahimem i Olgierdem Moskalewiczem. - Mirka Szymkowiaka cofnę w miejsce Marka Zająca na prawą obronę - planuje Smuda. - Ktoś musi powstrzymywać szybkiego Marca Overmarsa.

Overmars jednak na Camp Nou raczej nie zagra. Rexach postawi na trójkę napastników: Kluivert - Rivaldo - Saviola. - Jestem ciekaw, jak będą współpracować na boisku - zastanawia się trener Barcy. Ma mały kłopot. W meczu z Parmą poważnej kontuzji doznał holenderski obrońca Michael Reiziger. - Wiem, że zabraknie Reizigera - powiedział Smuda. - Ale to nic nie znaczy. Barcelona ma taką "pakę", że każdy, kto wyjdzie na boisko z szerokiego składu, będzie groźny.

Gdy przed sezonem Smuda wracał do Wisły, nikt nie stawiał mu jako zadania awansu do Ligi Mistrzów. - Ale ja sam sobie postawiłem taki cel, bo gra w Champions League to wielka sprawa. Szkoda tylko, że tak pechowo wylosowaliśmy. Przed losowaniem mówiłem sobie, "żebyśmy tylko nie trafili na Lazio albo Barcelonę" - wspomina Smuda.

Do stolicy Katalonii z Wisłą poleciało stu kibiców, a chętnych było drugie tyle. Inne grupy fanów wyruszyły autobusem już po piątkowym meczu ligowym z Odrą. Właściciel klubu Bogusław Cupiał zaprosił wszystkich piłkarzy z szerokiej kadry na spotkanie na Camp Nou. Pojechali więc też kontuzjowany Frankowski, wracający do zdrowia Maciej Szczęsny i niezgłoszony do rozgrywek Grzegorz Kaliciak.

Michał Białoński, Barcelona

Przypuszczalne składy:

Barcelona: Bonano - Puyol, Christanval, Andersson, Sergi - Xavi, Rochemback, Cocu (Gabri) - Kluivert, Rivaldo, Saviola.

Wisła: Sarnat - Szymkowiak, Moskal, Głowacki, Baszczyński - Pater, Czerwiec, Sunday, Moskalewicz, Kosowski - Żurawski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.