Szymkowiak: Za szybko, za nerwowo

Brakowało nam pewności siebie. Kolumbijczycy potrafili wziąć rywala ?na plecy?, spokojnie rozegrać piłkę, a my wszystko za szybko, za nerwowo - mówił po meczu w Chorzowie Mirosław Szymkowiak.

Wojciech Todur: Największe grzechy w tym meczu?

Mirosław Szymkowiak: Brakowało nam pewności siebie. Kolumbijczycy potrafili wziąć rywala "na plecy", spokojnie rozegrać piłkę, a my wszystko za szybko, za nerwowo. Rywale wcale nie byli wyraźnie lepsi. Nawet nie mieli tylu dobrych okazji. Pierwszy gol rykoszet, drugi kuriozum. Ale taki jest sport. Mam nadzieję, że wróci świeżość i wróci też czucie piłki.

Jak Pan skomentuje zachowanie kibiców?

- To było bardzo przykre. Na pewno nam nie pomogło. Gdy potrzebowaliśmy ich pomocy, zaczęli gwizdać. Podobne doświadczenie przeżyli niedawno Francuzi w meczu z Meksykiem, więc może staje się to normą?

Warto więc grać na Śląskim?

- Nie mam żalu do śląskich kibiców. Na stadionie byli kibice z całej Polski. Mieli prawo wyrazić swoje zdziwienie dotyczące powołań do kadry.

W szatni pocieszaliście Kuszczaka?

- Taką bramkę puszcza się tylko raz w życiu. Na pewno nikt nie miał do Tomka żalu, nie zostawimy go samego. Przed nami jeszcze dziesięć dni pracy. Musi być lepiej.

Copyright © Agora SA