Liga. Czy jest trawa odporna na mróz?

Aż 11 z 24 meczów przełożonych - to bilans trzech wiosennych kolejek w Orange Ekstraklasie. Winna zima.

Jacek Sarzało: Co to jest trawa?

Stanisław Bamber, dyrektor Groclinu Grodzisk Wlkp., specjalista od boisk.: Jak to co? Roślina, to przecież jasne.

To ciekawe... Bo kiedy wpisać "trawa" w Google, wyskakuje odesłanie do stron o narkotykach... Wie Pan, grass, marihuana, ziele...

- I o tym chce pan rozmawiać?

Skąd. Chodziło mi o Poaceae Gramineae.

- No właśnie. Ja też znam się tylko na tej trawie, która rośnie na boiskach.

No to co to za roślina?

- Taka, która potrzebuje ciepła i słońca do przeprowadzenia procesów fotosyntezy. By mieć kolor i dobry wzrost.

A trawa piłkarska różni się czymś od takiej spotykanej na łąkach czy w parkach?

- Oczywiście. Ta na boiskach jest genetycznie dostosowana do wymogów futbolu. Jest bardziej odporna na ścieranie, wyrywanie. Szybciej się regeneruje i odrasta.

A czy jest trawa odporna na zimę?

- Nie ma. Każda robi się wtedy stara, żółta, brudna. Tak jak samochód, który całą zimę będzie stał na powietrzu. I kiedy wiosną śnieg stopnieje, widać, jaki jest brzydki. Dopiero odświeżenie, umycie spowoduje, że znów będzie kolorowy i ładny.

A ile czasu potrzebuje po zimie trawa, by wznowił się proces fotosyntezy?

- Od ustąpienia mrozu, uprzątnięcia lodu i śniegu trzeba czekać ok. czterech tygodni. Po takim czasie ponownie rusza proces wegetacyjny.

A żeby była już cała zielona, długa, ładna?

- Kolejne dwa tygodnie. Zakładając, że od początku o nią dbamy. A więc nawożenie, nawadnianie, koszenie, napowietrzanie, prace dosiewcze... Rozumie pan...

Rozumiem. Po zimie sieje się nową trawę na boiskach?

- Niekoniecznie. Korzenie zostają. Nowe liście, czyli źdźbła, wyrastają z tego samego pnia. Choć oczywiście pod śniegiem w trawie zachodzą procesy gnilne i część łodyg ginie.

A co jest dla trawy najgorsze? Śnieg, mróz, lód?

- Paradoksalnie dziesięciocentymetrowa warstwa śniegu jest nawet korzystna. To naturalna powłoka ochronna przed zabójczym mrozem. Każdy rolnik powie panu, że śnieg jest pierzyną dla ozimin.

Czyli największym wrogiem trawy jest mróz?

- Tak. Duży mróz powoduje, że ziemia przemarza i okropnie cierpią korzenie. Przy tak niskich temperaturach jak w tym roku zmarzlina sięga 80-90 cm w głąb ziemi, a korzenie trawy mają co najwyżej ćwierć metra. Poza tym poniżej zera zatrzymuje się u roślin krążenie soków ożywczych.

To straszne...

- Pewnie, że straszne. Ustają procesy życiowe, trawa staje się martwa.

To może lepiej na boiskach piłkarskich siać co innego? Koniczynę czy inny łubin... Albo sprowadzić z Syberii mchy lub porosty...

- A z innymi roślinami zimą dzieje się co innego? A z kolei z rośliny z Dalekiej Północy latem usychają i wyparowują. Na boiskach byłyby pustynie.

To można w jakiś sposób pomóc trawie w walce z taką zimą jak w tym roku czy nie?

- Niestety, nic nie można zrobić. Przykro mi...

Czyli instalowanie podgrzewanych boisk to jedyny sposób w takim klimacie jak nasz?

- Tak.

Bo co zmienia?

- Przyspiesza wiosnę. Grzejąc warstwę korzeniową do temperatury ok. 16-18 stopni powyżej zera, oszukujemy przyrodę. Pobudzamy soki do krążenia, wznawia się fotosynteza i wzrost rośliny.

Śnieg na boisku taka maszyneria też stopi?

- Oczywiście. Rozgrzana ziemia od spodu rozmraża śnieg, który wsiąka w boisko.

A gdybym się położył bez odzieży na boisku z włączonym systemem grzewczym - oparzę się?

- Nie powinien pan. Powierzchnia boiska ma wtedy temperaturę ok. zera. Wszystkie procesy zachodzą pod ziemią.

Kto grał wiosną

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.