Radosław Kałużny w Tottenhamie Londyn?

Adam Nawałka najprawdopodobniej pozostanie trenerem Wisły Kraków. Mistrzowie Polski zamierzają natomiast sprzedać reprezentacyjnego pomocnika Radosława Kałużnego

Radosław Kałużny w Tottenhamie Londyn?

Adam Nawałka najprawdopodobniej pozostanie trenerem Wisły Kraków. Mistrzowie Polski zamierzają natomiast sprzedać reprezentacyjnego pomocnika Radosława Kałużnego

Trener Nawałka, zanim zacznie myśleć o czekającej krakowian rywalizacji w rundzie wstępnej Ligi Mistrzów, zostanie oceniony przez radę nadzorczą spółki. Będzie musiał wyjaśnić powody słabszej dyspozycji zespołu w czterech majowych meczach. Na razie Nawałka dochodzi do siebie po tym, jak rzucono go kamieniem w głowę na stadionie Legii.

- Ciągle doskwiera mi ból. Wybieram się do szpitala na badania - powiedział "Gazecie" trener mistrzów Polski. W jego zastępstwie wczorajszy trening prowadził Andrzej Iwan z Dariuszem Wójtowiczem. Do Krakowa dotarło pismo od prezesa Legii Leszka Miklasa z gorącymi przeprosinami za chuligański incydent, gratulacjami mistrzostwa i życzeniami dobrego startu w Lidze Mistrzów.

Prawie na pewno wiślacy przystąpią do rywalizacji o LM w zmienionym składzie. Działacze negocjują przejście do Krakowa Dariusza Grzyba i Arkadiusza Klimka z Zagłębia Lubin. - Myśleliśmy też o Dymkowskim z Pogodni, ale Sabri Bekdas żądał za dużo - ujawnia "Gazecie" prezes Wisły.

Wszystko wskazuje też na to, że z drużyny mistrzów Polski odejdzie Radosław Kałużny. Angielska prasa podała, że reprezentacyjnym pomocnikiem interesuje się Tottenham Londyn. Kałużnego męczy gra w polskiej lidze, nie potrafi już wykrzesać z siebie tyle ambicji co podczas spotkań drużyny narodowej. W całym sezonie strzelił dla Wisły pięć goli - dokładnie tyle samo co w trzech meczach kadry.

- Chcemy sprzedać Kałużnego i on ma zamiar nas opuścić, ale na razie nie otrzymaliśmy poważnej oferty od żadnego klubu - opowiada Bogdan Basałaj.

- Nieprawdą jest także, jakoby Anderlecht Bruksela zgłosił się z chęcią pozyskania Tomka Frankowskiego - dodał wiceprezes Zdzisław Kapka. - Wysłannicy różnych klubów mogli co prawda obserwować naszego napastnika w meczu z Legią, ale na razie z tego nic nie wynika.

W krakowskim klubie nie czuło się więc wczoraj podniosłej atmosfery po zdobyciu tytułu. Prezes klubu Bogdan Basałaj wraz ze swym zastępcą Zdzisławem Kapką i dyrektorem klubu Markiem Gorączko głowili się tylko, jaką niespodziankę przygotować na ostatni mecz w sezonie. Miał być nią występ Brathanków, ale po zwycięstwie tej grupy podczas festiwalu w Opolu brakuje jej czasu na przyjmowanie wszystkich koncertowych propozycji. Kibice Wisły zapowiedzieli natomiast, że triumfalny pochód na Rynek Główny odbędą dopiero po meczu z Zagłębiem.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.