Groclin Grodzisk Wlkp. - Śląsk Wrocław 1:2 (0:0)

Trener Janusz Białek po raz ostatni przed grodziską publicznością poprowadził Dyskobolię. Mimo wyraźnej przewagi Groclin przegrał w sobotę ze Śląskiem i dzięki temu wrocławianie są bardzo blisko utrzymania w ekstraklasie.

Groclin Grodzisk Wlkp. - Śląsk Wrocław 1:2 (0:0)

Trener Janusz Białek po raz ostatni przed grodziską publicznością poprowadził Dyskobolię. Mimo wyraźnej przewagi Groclin przegrał w sobotę ze Śląskiem i dzięki temu wrocławianie są bardzo blisko utrzymania w ekstraklasie.

Przed meczem ze Śląskiem działacze i piłkarze Groclinu uroczyście pożegnali trenera Janusza Białka, który po sezonie odchodzi z Grodziska. Jego rywalem na ławce trenerskiej był w sobotę Marian Putyra, dla którego był to z kolei debiut w roli szkoleniowca Śląska.

Piłkarze obserwowani

Groclin jest już pewny ligowego bytu, Śląsk - nie. Poczynaniom piłkarzy przyglądała się więc komisja PZPN po przewodnictwem Henryka Apostela. Pojedynek został bowiem uznany za mecz "podwyższonego ryzyka pod specjalnym nadzorem". Wysłannicy piłkarskiej centrali mieli przyglądać się zaangażowaniu graczy Janusza Białka. Na trybunach stadionu w Grodzisku byli też obecni dwaj przedstawiciele bułgarskiego Spartaka Warna, z którym Groclin już w najbliższą niedzielę zmierzy się w Pucharze Intertoto.

Od początku pojedynku ze Śląskiem zawodnicy Dyskobolii grali szybko, z polotem i łatwo radzili sobie z obroną rywali. Szczególnie wyraźna była dominacja Groclinu w środku boiska, gdzie pozbawiony Leszka Pisza Śląsk zupełnie nie radził sobie z akcjami gospodarzy. Efektem wyraźnej przewagi Groclinu były jednak tylko kolejne rzuty rożne piłkarzy z Grodziska. W pierwszej części meczu Dyskobolia aż dziewięć razy wznawiała grę z narożnika boiska. Nie przyniosło to jednak gola. Wrocławianie nie stracili bramek, bo mieli w swoich szeregach Krzysztofa Pyskatego - rezerwowego golkipera, który zastąpił Grzegorza Szamotulskiego. To właśnie Pyskaty był bohaterem meczu. Bronił momentami w nieprawdopodobnych sytuacjach, a tuż przed przerwą zdołał wybić kozłującą piłkę na róg, choć już leżał na boisku.

Wejście "Arasia"

Pyskaty wypadł w sobotę zdecydowanie lepiej niż bramkarz Groclinu Wojciech Kowalewski. W pierwszej połowie Kowalewski odważnymi interwencjami oddalał zagrożenie od swojej bramki. Na początku drugiej części zabrakło mu jednak szczęścia. Po strzale Szewczyka odbita rykoszetem piłka była bowiem nie do zatrzymania. Drugi gol dla Śląska obciąża jednak konto bramkarza Groclinu. Wypuścił on z rąk futbolówkę i wrocławianie zupełnie niezasłużenie wysoko prowadzili.

Już minutę po drugim golu dla wrocławian padła bramka dla Groclinu. Akcję rozpoczął Jarosław Araszkiewicz, który dokładnie podał do Nuckowskiego i jego gol dał jeszcze grodziszczanom nadzieje na korzystny rezultat. Araszkiewicz zaprezentował się znakomicie. Pomysłowo rozgrywał akcje, dokładnie podawał do kolegów, a gdy trzeba było, potrafił mocno strzelić na bramkę Śląska.

GROCLIN GRODZISK 1 (0)

ŚLĄSK WROCŁAW 2 (0)

STRZELCY BRAMEK

Groclin: Nuckowski (76. po podaniu Araszkiewicza)

Śląsk: Szewczyk (49. bez asysty), Włodarczyk (75. bez asysty)

Groclin: Kowalewski - Kozioł, Witkowski, Majda, Lewandowski Ż - Piechniak, Kacprzak Ż (81. Prusek), Nuckowski, Janeczek (60. Araszkiewicz) - Kłosiński Ż, Lamptey (62. Koszakow). Śląsk: Pyskaty - Wasilewski, Janus, Jawny, Sadzawicki - Filipczak Ż CZ, Jezierski (62. Naskręt), Paszulewicz Ż (82. Lato), Szewczyk - Włodarczyk, Nazaruk (90. Stolarz).

Widzów: 4 tys. (46 z Wrocławia).

Sędzia: Andrzej Należnik (Katowice)

GROCLIN - ŚLĄSK

31 strzały 11

11 strzały celne 5

20 faule 22

14 rzuty rożne 6

8 spalone 3

3 żółte kartki 3

0 czerwone kartki 1

Rozmowa z trenerem Groclinu Januszem Białkiem

Nie było żadnych układów

Piotr Leśniowski: Dlaczego nie pojawił się Pan na konferencji prasowej po meczu?

Janusz Białek: Chciałem bardzo przeprosić za swoją nieobecność, ale w całym zamieszaniu nie miałem po prostu jak tam dotrzeć. Udzielałem wielu wywiadów, w tym obszernego dla telewizji Canal +. Przyjmowałem podziękowania za pracę w Grodzisku, byłem w szatni, by podziękować piłkarzom za walkę.

Jak Pan ocenia swoje pożegnanie z Grodziskiem?

- Do gry swoich zawodników nie mam żadnych zastrzeżeń, bo bardzo starali się, by mój ostatni mecz w Grodzisku zakończył się pomyślnie. Niestety, zabrakło skuteczności i szczęścia, bo gole dla Śląska były bardzo przypadkowe. Swoją postawą na boisku udowodniliśmy, że w tym meczu nie było żadnych układów.

Ma Pan pretensje do Wojciecha Kowalewskiego za puszczone bramki?

- Przy pierwszej nie miał nic do powiedzenia. Drugi gol to jego błąd, ale cóż, podjął taką decyzję i pomylił się. Wojtek przez całą rundę bronił doskonale, był bohaterem wielu meczów, więc tę pomyłkę można mu wybaczyć.

A co Pan powie o postawie sędziego Andrzeja Należnika?

- Moim zdaniem należał nam się rzut karny w 45. min, ale sędzia ukarał wtedy Kłosińskiego za symulowanie. Nie wiem też, dlaczego arbiter nie uznał gola na 1:1, którego zdobył Kłosiński. Czy był spalony?

Rozmawiał pele

MINUTA PO MINUCIE

6. min - po ładnej akcji Krzysztofa Kłosińskiego na bramkę Śląska strzela Maciej Nuckowski, ale Krzysztof Pyskaty odbija piłkę na róg.

15. min - techniczny strzał Kacprzaka z rzutu wolnego jest minimalnie niecelny, piłka przelatuje obok spojenia słupka z poprzeczką.

18. min - Paszulewicz z bliska strzela głową, piłka kozłuje przed Kowalewskim i ten łatwo ją łapie.

19. min - Lamptey podaje w pole karne i z pierwszej piłki strzela Piechniak. Pyskaty ma spore kłopoty, ale chwyta futbolówkę.

39. min - kontratak Śląska, po którym Kowalewski minimalnie uprzedza Paszulewicza i łapie piłkę w sytuacji sam na sam.

44. min - bramkarz Śląska cudem wybija piłkę na róg po dośrodkowaniu Mariusza Lewandowskiego.

GOL! 49. min - Krzysztof Szewczyk strzela z 20 m, piłka odbija się od nogi Remigiusza Jezierskiego i zupełnie zaskakuje Kowalewskiego. 1:0 dla Śląska.

54. min - Dariusz Filipczak brzydko fauluje Piechniaka, sędzia daje mu drugą żółtą, a za chwilę czerwoną kartkę [ZA CO?].

62. min - po znakomitym strzale Jarosława Araszkiewicza Pyskaty odbija piłkę, którą do bramki wbija Kłosiński. Sędzia nie uznaje gola, bo napastnik Groclinu był jego zdaniem na spalonym.

66. min - spore zamieszanie pod bramką Śląska. Strzela Krzysztof Majda, Pyskaty broni, a dobitkę Macieja Nuckowskiego blokują obrońcy.

68. min - w Grodzisku powinien być remis. Po podaniu Araszkiewicza Rafał Witkowski strzela wślizgiem z 5 m, ale przenosi piłkę nad poprzeczką.

GOL! 75. min - po błędzie Witkowskiego i Kowalewskiego, który nie potrafił utrzymać piłki w rękach, do pustej bramki strzela Piotr Włodarczyk. 2:0 dla Śląska.

GOL! 76. min - Araszkiewicz podaje do Nuckowskiego, ten w polu karnym obraca się i z bliska nie daje żadnych szans Pyskatemu. 2:1 dla Śląska.

83. min - Kowalewski broni uderzenie Jarosława Laty z rzutu wolnego.

90. min - Piechniak strzela mocno z 12 m, ale piłka przelatuje wysoko nad bramką.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.