Finał Pucharu Anglii rozegrano poza Wembley po raz pierwszy od 1923 r. Bohaterem meczu mógł zostać Thierry Henry. W końcówce, gdy Arsenal prowadził 1:0 po golu Szweda Fredrika Ljungberga, najlepszy strzelec "Kanonierów" tego sezonu (22 gole) trzy razy znajdował się w stuprocentowej sytuacji, ale za każdym razem zawodził (raz jego strzał zatrzymał ręką Stephane Henchoz, czego nie zauważył sędzia). Menedżer Arsenalu Arsene Wenger nie krytykował jednak rodaka. - Przegraliśmy mecz, który był wygrany. Przegraliśmy w okolicznościach, jakie nie powinny się zdarzyć. I to nie pierwszy raz w tym sezonie - mówił Francuz.
Bohaterem finału został Michael Owen, który w sobotę zdobył siódmego i ósmego gola w ostatnich czterech meczach.
Bramki: Owen (83., 88.) - Ljungberg (72.). Liverpool: Westerveld - Babbel, Hyppia, Henchoz, Carragher, Smicer (78. Fowler), Gerrard, Murphy (78. Berger), Hamann (61. McAllister), Owen, Heskey. Arsenal: Seaman - Dixon (89. Bergkamp), Adams, Keown, Cole, Pires, Grimandi, Vieira, Ljungberg (85. Kanu), Henry, Wiltord (76. Parlour).