Przed
grą gospodarze przeżywali nerwowe chwile. Wiadomo było, że z powodu żółtych kartek nie zagra stoper Bartosz Jurkowski, a tuż przed końcem rozgrzewki murawę opuścił kolejny defensor Ireneusz Kościelniak. -Nie da rady - stwierdził, pokazując na kolano, i powędrował do szatni. W tej sytuacji zadebiutował zatwierdzony do gry w ostatniej chwili Ronald Siklić. Zajął on miejsce w środku pomocy, a na prawej obronie zagrał Artur Bożyk. Również
Lech miał problemy. Długo po boisku spacerował Michał Goliński, ale ostatecznie zajął miejsce na ławce rezerwowych.
Gospodarze rozpoczęli z wielką determinacją. Ich wysiłki zostały nagrodzone w 19. minucie, kiedy po starciu Pawła Kaczorowskiego z Cezarym Kucharskim arbiter podyktował kontrowersyjny rzut karny. Pewnym wykonawcą jedenastki był rozgrywający bardzo dobre spotkanie Veljko Nikitović.
Strata gola zmusiła poznaniaków do energiczniejszych ataków. Dwoił się i troił Piotr Reiss, ale to właśnie jemu odebrał piłkę Piotr Bronowicki i zainicjował akcję, po której Remigiusz Jezierski zdobył drugiego gola dla gospodarzy.
Dziesięć minut przed końcem idealnej sytuacji do zdobycia gola nie wykorzystał Damian Nawrocik, który fatalnie przestrzelił z pięciu metrów. - Coś jest z nami nie tak - mówił po meczu pomocnik Lecha Łukasz Madej. - Niby skład mamy dobry, a nie idzie.
GÓRNIK ŁĘCZNA 2 (1)
LECH POZNAŃ 0
Strzelcy
Górnik: Nikitović (19. z rzutu karnego), Jezierski (66. po podaniu
Nazaruka)
Składy
Górnik: Mioduszewski - Bożyk, Nikitović Ż, Pawelec - Wolański, Siklić, P.
Bronowicki Ż (74. Budka), Kucharski, G. Bronowicki - Szałachowski (63.
Nazaruk), Jezierski (89. Sołdecki).
Lech: Piątek - Kaczorowski Ż, Wójcik, Mowlik, Topolski - Madej
(58.Jakubowski), Majewski, Wojtala Ż (55. Lasocki), Sasin - Gajtkowski,
Reiss.
GRACZ MECZU
Veljko Nikitović - Z konieczności zagrał na środku obrony i wywiązał się z zadania bez zarzutu.