FIFA 17. Lewandowski spotyka Dr. Dre

Najnowsza odsłona kultowej (brrrr, ale taka jest prawda!) serii FIFA przynosi wiele nowości i sporo niespodzianek. Pograliśmy. Warto!

Godzina 9.30 rano. Na murawę wybiegają jedenastki Napoli i Besiktasu Stambuł. Faworytami są wicemistrzowie Włoch, ale mecz nie najlepiej im się układa. Tracą gola. Trener szybko rozumie swój błąd. Ściąga z boiska Manolo Gabbiadiniego i wprowadza Arkadiusza Milika. Kilkanaście minut później już mamy remis! Ładną akcję Marka Hamsika wykańcza właśnie reprezentant Polski.

Tak wyglądało moje pierwsze spotkanie z FIFA17, najnowszą odsłoną sztandarowego tytułu firmy EA Sports. Ale nowości w grze jest znacznie więcej, niż tylko Milik w błękitnej koszulce Napoli.

Silnik nówka sztuka

- Co jest nowego? A mamy jakieś trzy godziny? - śmieje się Aaron McHardy, jeden z producentów gry. I wylicza:

- Przede wszystkim silnik Frostbite 3 [EA wykorzystuje go m.in. do Battlefielda i Need for Speed - red.], którego zastosowanie umożliwiło nam wprowadzenie do gry fabularnego trybu "droga do sławy". Dalej właśnie ten tryb ("Journey") i liczne zmiany w gameplayu. Odkąd jestem związany z projektem FIFA, nie pamiętam, by tyle osób przy tym pracowało. Ulepszyliśmy starcia fizyczne, wprowadziliśmy system aktywnej inteligencji, są zmienione stałe fragmenty gry i nowe techniki strzały.

Ufff. Sporo się zadziało. Frostbite urealnił postaci piłkarzy, umożliwił też "wyjście" z boiska i wejście do klubowych szatni, gabinetów prezesów czy pokładów samolotów.

Zupełnie jak Marco Reus

W samej grze wyraźnie widać więcej elementów fizycznych - można się odpychać, osłaniać piłkę, walczyć o pozycję przy rzutach rożnych czy karnych. Twórcy ulepszając ten aspekt gry podpatrywali Edena Hazarda.

Z kolei przy modyfikacji stałych fragmentów gry współpracował James Rodriguez. Teraz znaczenie ma nawet ustawienie piłkarza zanim rozpocznie rozbieg - to wpływa na tor lotu piłki i jej rotację. Uwaga przy rzutach karnych - w FIFA17 strzela się je inaczej, o czym boleśnie przekonałem się przy pierwszej "jedenastce".

Przy wyrzutach piłki z autu możemy go tylko zamarkować, by zmylić przeciwnika.

System aktywnej inteligencji (tu konsultantem był Marco Reus, bohater okładki gry) sprawia, że zwiększa się aktywność piłkarzy będących bez piłki - wybiegają na pozycje, pokazują się do gry. Gra jest też dużo dynamiczniejsza, szybsza i oferuje więcej możliwości wykończenia akcji - nad tym producenci pracowali przy pomocy Anthony'ego Martiala.

- Rozbudowaliśmy też opcje w FIFA Ultimate Section i dodaliśmy nowe rzeczy do trybu kariery - dodaje Aaron.

Droga do sławy

Ale największym novum jest tryb "The Journey", czyli "Droga do sławy". Zaczynamy ją jako młody chłopak Alex Hunter, który gra w jednej ze szkółek piłkarskich i wraz z przyjacielem Gazem marzy o podboju Premier League. Zwłaszcza, że jego dziadek, Jim, w przeszłości był gwiazdą.

Zaczynamy od rzutu karnego (a jakże!), który wykonuje Alex w meczu szkolnych rozgrywek. Potem pojawi się agent, który zaproponuje nam swoje usługi, wreszcie pierwszy poważny kontakt - to my wybieramy, w którym klubie chcemy grać, oczywiście im lepszy, tym trudniejsza czeka nas walka o miejsce w składzie (potrzeba mieć określoną średnią meczową).

Sposób, w jaki Alex reaguje na sytuacje kształtuje go jako piłkarza i ma wpływ na jego późniejsze losy. Możemy wybrać jedną z trzech reakcji: emocjonalną, chłodną bądź wyważoną.

Mecze przeplatane są treningami, po każdym z nich widzimy, ile brakuje nam do pierwszego składu lub ile dzieli nas od tego, żeby z niego wylecieć. Mamy też konto twitterowe, które śledzi coraz więcej kibiców - zależy nam na tym, bo dzięki temu podpisujemy lepsze kontrakty reklamowe. Największy odzew wywołują te najmocniejsze tweety, ale te z kolei nie podobają się klubowemu menedżerowi.

Po prostu żyjemy życiem piłkarza.

Dr. Hunter

- To był dla nas zupełnie nowy świat - mówi Matt Prior, jeden z twórców "Journey". - Spotykaliśmy się z prawdziwymi piłkarzami i pytaliśmy, czy to jest autentyczne. Pomógł nam też Tom Watt, autor biografii Davida Beckhama, najlepiej sprzedającej się biografii piłkarskiej.

Czy czyjaś postać szczególnie zainspirowała twórców?

- Przyglądaliśmy się karierom wielu piłkarzy, by stworzyć historię, która byłaby ciekawa dla wszystkich, nie była to więc jedna inspiracja - opowiada Prior. - Ale w ciągu tych kilku lat, jakie upłynęły od momentu rozpoczęcia pracy aż do jej finalizacji, pojawił się Marcus Rashford, którego historia trochę przypomina Aleksa Huntera. Teraz ludzie mogą mówić, że to jego historia, a przecież zaczęliśmy ją tworzyć zanim on się przebił. Rozmawiałem zresztą z nim i on też był jednym z konsultantów.

Co do inspiracji, to może nie były one wyłącznie piłkarskie? Bo Hunter junior przypomina mi nieco młodego Dr. Dre.

- Zdradzę ci pewien sekret. - powiedział podczas rozmowy Prior. - Alex był nawet typowany do roli Dre w "Straight Outta Compton", ale producenci filmu uparli się na prawdziwego Amerykanina.

Podczas pilotowania Aleksa trochę rzeczy może zaskoczyć - ja podpisałem kontrakt z Tottenhamem więc zdziwiło mnie, że chłopak ma na ścianie plakat Edena Hazarda z Chelsea. Grałem też jako napastnik, a klub, jako gwiazdę, która miała konkurować ze mną do miejsca w składzie sprowadził Angela Di Marię, pomocnika.

- Hazard, tak jak np. Marco Reus, po prostu pojawiają się w grze. Pamiętajmy też, że to nie jest też rzeczywistość odtworzona 1 do 1, a bardziej licencja artystyczna twórcow. Z tym transferem chodziło bardziej o zamieszanie, jakie robi się przy okazji nowego transferu wielkiej gwiazdy i wpływie tego na stosunki w zespole - wyjaśnia Matt Prior.

Niemcy ocenili "Lewego"

Najlepszym piłkarzem w grze jest - i to zrobiło w świecie graczy nieco zamieszania - Cristiano Ronaldo. Ma 94 punkty. Za nim są Leo Messi - 93 pkt i Neymar - 92. Na 9. Miejscu, z 90 punktami jest Robert Lewandowski. Tyle samo mają m.in. Garreth Bale i Zlatan Ibrahimović.

- Za ocenę odpowiada oddzielny departament, który mieści się w Niemczech, mamy też rozsianych po całym swiecie ochotników, którzy przygladają się poszczególnym ligom czy nawet drużynom - opowiada Adam Shaikh, który w FIFA pracował przy "Ultimate Team". - Ronaldo przed Messim? To zawsze będzie kwestia subiektywnej oceny. Ale nie wiem, co zadecydowało o przyznaniu akurat tylu punktów Lewandowskiemu.

- A gdybyś ty decydował?

- No masz. Podchwytliwe! To znakomity napastnik i są też inni znakomici napastnicy. Ale fajne jest to, że możemy się o to spierać. Powiem, że Lewandowski jest świetny, ale nie tak dobry jak Suarez, albo Aguero. a ty odpowiesz, nie, nie, jest lepszy bo wspaniale gra w powietrzu, potrafi utrzymać się przy piłce.

- A wracajac do matematyki? Ile byś mu dał? Dziewięćdziesiąt.

- Nie, nie, nic z tego! (śmiech)

90 minuta. Napoli ostatecznie przegrało z Besiktasem 2:3. Milik (ok, ok, to nie do końca była jego wina.) zmarnował co najmniej dwie idealne sytuacje do strzelenia gola. To kolejny dowód na to, że FIFA 17 świetnie oddaje piłkarską rzeczywistość ;).

Kojarzycie tych piłkarzy? Mieli być największymi gwiazdami futbolu!

Więcej o:
Copyright © Agora SA