Sąd: Gutierrez był dyskryminowany. Newcastle musi wypłacić 2 mln funtów

Brytyjski sąd pracy uznał, że Jonas Gutierrez był dyskryminowany przez Newcastle United. Klub musi wypłacić piłkarzowi 2 mln funtów.

32-letni piłkarz, u którego w 2013 roku wykryto raka jąder, zarzucił swojemu byłemu pracodawcy, że ten nie przedłużył z nim kontraktu ze względu na przebytą chorobę. Brytyjski sąd przyznał rację oskarżającemu i nakazał wypłacenie mu 2 mln funtów.

- W drugiej części sezonu 2014/15 trener Alan Pardew celowo nie wystawiał mnie do gry, mimo że wyleczyłem chorobę i byłem w optymalnej formie - zeznał Argentyńczyk. Klub w ten sposób miał celowo zaniżyć Gutierrezowi liczbę rozegranych gier i przez to ominąć klauzulę automatycznego przedłużenia z piłkarzem.

- Dwa tygodnie po powrocie do treningów klub przekazał piłkarzowi, że nie jest już brany pod uwagę przy ustalaniu planów na przyszłość - oświadczył sąd. Sędziowie uznali, że będąc w podobnej sytuacji w przeszłości, piłkarz stanowiłby ważną część zespołu.

- Jestem pewny, że działanie to spowodowane było chorobą. Klub uznał, że nie będę już tak dobrym piłkarzem i postanowił zrezygnować z moich usług. To bezpodstawne - stwierdził piłkarz, który obecnie występuje w barwach Deportivo La Coruna.

Pardew, ówczesny trener Newcastle, stwierdził przed sądem, że piłkarz nie spełniał oczekiwań sportowych. - W sezonie 2010/11 (przed chorobą - przyp. red.), jako ofensywny pomocnik, strzelił tylko trzy bramki. To zdecydowanie za mało - przekonywał trener.

Według piłkarza decyzja o nie przedłużeniu kontraktu była pomysłem właściciela Mike'a Ashleya, który wywierał presję na Pardewie. Gutierrez zdradził też, że podczas chemioterapii nie otrzymał od klubu żadnego wsparcia.

Sąd uznał, że zeznania Pardewa były niespójne.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA