Euro 2016. Szalony dzień kadrowiczów

W poniedziałek piłkarze powołani do reprezentacji Polski na mecze z Serbią (środa, 20.45 w Poznaniu) i Finlandią (sobota, 17.30 we Wrocławiu) mogli w teorii przyjeżdżać na zgrupowanie aż do godziny dziewiętnastej. Jednak zamiast spokojnego wieczoru na kadrowiczów Adama Nawałki czekało sporo obowiązków.

Nie dotyczy to jednego konkretnego piłkarza, ale wszystkich, którzy zostali powołani na to zgrupowanie. Jeszcze ci, którzy przyjechali do hotelu Sheraton w Poznaniu przed godziną 15 nie mogli narzekać - spokojnie przystanęli i odpowiedzieli na kilka pytań dziennikarzy. Później zaczęły się nerwy, ponieważ piętro nad recepcją trwała sesja zdjęciowa w nowym koszulkach na Euro 2016. Piłkarze tacy jak Kamil Glik, Łukasz Piszczek, Kuba Błaszczykowski i inni wpadali do pokojów, rzucali walizki, przebierali się w stroje i szli na makijaż oraz zdjęcia.

Jednak był to dopiero początek obowiązków sponsorskich. Kilku najważniejszych, czy też najbardziej rozpoznawalnych zawodników po obiedzie zabrano na stadion Lecha, by tam nagrywać kolejne reklamy. W tej grupie był m.in. Piszczek, Glik, Michał Pazdan, Maciej Rybus i Łukasz Fabiański. Niektórzy z różnych powodów uniknęli tych obowiązków.

Przed samym terminem pociągiem z Warszawy przyjechał Wojciech Szczęsny, w hotelu zjawiając się tuż przed dziewiętnastą. Jeszcze dłuższa była podróż Grzegorza Krychowiaka, który zmęczony dotarł do Poznania przed 21, nie chcąc rozmawiać o rozegranym w niedzielę wieczorem meczu Sevilli z Realem Madryt. - Jestem na nogach od piątej nad ranem - tłumaczył się dziennikarzom. Obowiązki sponsorskie nie dotyczyły Roberta Lewandowskiego, który późnym popołudniem przyjechał do hotelu z pogrzebu swojej babci.

Łowcy autografów zebrali się pod hotelem i czekali na piłkarzy cały dzień. Popularnością dorównywał im selekcjoner, który chętnie i cierpliwie robił sobie zdjęcia z kibicami. - Dziękuję, trzymajcie się i trzymajcie za nas kciuki. Wasze wsparcie jest najważniejsze! - z typową dla siebie energią Nawałka rozmawiał z młodzieżą. Cieszył się, bo wieczorem wreszcie mógł zająć się tym, na co wcześniej nie było czasu - rozmowy z piłkarzami (osobną odprawę mieli najmłodsi reprezentanci), przedstawienie zaległej analizy meczu z Czechami i sprawdzenie raportów o stanie zdrowia kadry. Dopiero na podstawie tych ostatnich Adam Nawałka podejmie decyzję o składach na mecze z Serbią i Finlandią.

Zobacz wideo
Czy Polska pokona Serbię?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.