W niedzielę doszło do zamachu w stolicy Turcji. W parku wybuchł samochód z materiałami wybuchowymi. W zamachu zginęło co najmniej 37 osób, a 125 zostało rannych. Wśród ofiar znalazł się ojciec Umuta Buluta.
33-letni reprezentant Turcji rozgrywał w niedzielę w Ankarze mecz z Genclerbirligi (1:1). Jego ojciec spotkanie oglądał z trybun. Po meczu udał się na plac Kizilay - popularnego w mieście miejsca spotkań.
Smutną informację potwierdził Galatasaray na swojej oficjalnej stronie internetowej. - Wczoraj wstrząsnęła nami wieść o ataku w Ankarze. W nim życie stracił ojciec Umuta. Składamy kondolencje naszemu piłkarzowi - napisano na stronie.
Umut Bulut to 36-krotny reprezentant kraju. W barwach drużyny narodowej strzelił 10 bramek.
Dotychczas nikt nie przyznał się do ataku. Tureckie władze twierdzą jednak, że wstępne ustalenia wskazują na nielegalną Partię Pracujących Kurdystanu (PKK) lub powiązaną z nią grupę jako na sprawców.