Wypowiedzi piłkarzy przed meczem w Wyspami Owczymi

Tomasz Kłos: Pierwszy raz w życiu będę kapitanem reprezentacji. To dla mnie nowe, bardzo mobilizujące przeżycie. Nie ma co mówić, że wygramy, bo widziałem, jak niedawno w eliminacjach Niemcy wymęczyli z nimi wygraną 2:1. Żadnego spacerku się nie spodziewam, choć nie ma co mówić o tym, że boimy się Wysp Owczych. Zawsze grało się nam trudniej z teoretycznie słabszym przeciwnikiem. Co do rekordu, to o nim nie myślę. Wygrane są ważne, ale o niczym nie świadczą. Jasne, kształtuje się drużyna, jej charakter. Nabieramy pewności, ale najważniejsze będą eliminacje. Z dziesięciu meczów trzeba będzie wygrać przynajmniej siedem.

Maciej Żurawski: Jeśli strzelimy gola, to kto wie - może będzie kołyska dla trenera. Rywal niby nie jest wymagający, ale tacy są najgorsi. To będzie mecz do pierwszej bramki. Im szybciej ją strzelimy, tym będzie łatwiej. O przeciwniku nie wiem za wiele. Strzeliłem mu kiedyś dwa gole, ale mecz meczowi nierówny.

Damian Gorawski: Noga boli, dwa razy dziennie chodzę na zabiegi. To stara kontuzja, "rozkraczyłem się" na śniegu podczas treningu Wisły. Na pewno nie będę ryzykował, nie zagram na blokadzie. Ale byłoby żal, szczególnie po tak dobrym występie w środę. Mógłbym znów się pokazać i wywalczyć sobie miejsce na następne spotkanie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.