Platini wpadł w poważne kłopoty, bo nie potrafił logicznie wytłumaczyć, czemu w 2011 r. wziął od Seppa Blattera (ówczesnego prezydenta FIFA) 2 mln franków szwajcarskich za "usługi konsultacyjne", które rzekomo wykonał dziewięć lat wcześniej. Media spekulowały, że była to łapówka za poparcie Blattera w wyborach z 2011 r. i załatwienie głosów prezesów federacji z Europy. Blatter pokonał dzięki nim Katarczyka Mohammeda bin Hammama.
Komisja w raporcie, który został już przedstawiony władzom FIFA, uznała Francuza winnym i zasugerowała dożywotnie zawieszenie. Początkowo mówiło się o tym, że Platini zostanie zawieszony na 5-6 lat, ale ponoć najsurowszy wymiar kary przeforsowała prawniczka Vanessa Allard, członkini komisji. Platiniego prawdopodobnie czeka teraz przesłuchanie przed wydziałem orzeczniczym.
FIFA ostateczną decyzję ma podjąć w grudniu. Platini cały czas twierdzi, że jest niewinny.
Taki rozwój wydarzeń oznacza, że Platini nie będzie mógł kandydować w lutowych wyborach na prezydenta FIFA, choć jeszcze kilka tygodni temu uchodził za głównego faworyta do objęcia tego stanowiska. 8 października Francuz został zawieszony przez Komisję Etyczną na 90 dni.
Oto kandydaci do bramki roku. Który gol najpiękniejszy?