Kto będzie pokazywał ligę w 2005 r.

Wisła zarobiłaby więcej, pokazując mecze w TVP, Legia w TVN, a Groclin w Polsacie? Pewnie tak, ale nie pozwoli na to PZPN. Aktualny kontrakt ligi z Canal+ wygasa w czerwcu 2005 roku.

Polskie kluby przygotowują się już do sprzedania nowej umowy na prawa do pokazywania meczów ligowych. PZPN, Polska Liga Piłkarska i pośrednicząca firma SportFive pracują nad tym, jak podzielić pakiet praw, bo wiadomo, że kontrakt oddający jednej stacji wszystko, nie będzie możliwy.

Przepisy Unii Europejskiej zabraniają bowiem, by jedna telewizja zmonopolizowała ligę, jak obecnie kodowany Canal+. Zmiany mają zajść jak najszybciej. Być może już od wiosny do TVP wróci magazyn ligowy z bramkami i komentarzami z każdej kolejki. Główny problem polega na ustaleniu dnia, w którym miałby być on emitowany. W niedzielę wieczorem Canal+ pokazuje własny program omawiający kolejkę ligową i nie chce się zgodzić, by inna stacja robiła to wcześniej lub o tej samej porze.

Od połowy 2005 roku cały pakiet praw do ligi polskiej będzie już podzielony na prawa do meczów na żywo, prawa do newsa, prawa do magazynu ligowego, prawa do meczów z poślizgiem. Jeśli Canal+ wygra przetarg na transmisje na żywo (według Andrzeja Placzyńskiego ze SportFive jest faworytem), to magazyn, lub gole, czy też mecze z poślizgiem będą mogły kupić inne stacje. W ten sposób kontakt telekibiców z polską piłką będzie znacznie szerszy.

Szefowie Wisły Kraków i Legii Warszawa narzekali, że zarobiliby więcej, gdyby samodzielnie sprzedali prawa do transmitowania swoich meczów (kiedyś TVN pokazywała spotkania Wisły, a WOT i nieistniejące już NTV i Top Canal - mecze Legii). - Teraz status PZPN gwarantuje, że sprzedawane mogą być tylko prawa do całej ligi - mówi Michał Listkiewicz, prezes PZPN. - Żeby Legia, Wisła czy ktokolwiek inny chciały sprzedawać prawa na własną rękę, trzeba by zmienić statut związku.

Co by się jednak stało, gdyby właścicielem Legii został ITI, właściciel stacji TVN? - TVN może stanąć do przetargu o prawa do ligi i go wygrać. Jednak jeżeli kupi je kto inny, to TVN nie będzie mogła pokazywać meczów Legii. Chyba że klub zbuntuje się i odłączy z rozgrywek prowadzonych przez PZPN - mówi Placzyński.

- Oczywiście podpisanie umowy przez wszystkie kluby ekstraklasy nie oznacza, że wszystkie dostaną z kontraktu telewizyjnego tyle samo - tłumaczy Listkiewicz. - Więcej dostają kluby, których mecze są najczęściej pokazywane i cieszą się największym zainteresowaniem. To, ile komu się należy, trzeba określić dokładnie w umowie - mówi. - Na to, by lepiej zarobić, jest jeszcze inny sposób. Niech Legia będzie mistrzem Polski albo zajmie wysokie miejsce. Za to są wyższe premie z praw telewizyjnych - dodaje Placzyński.

Kto powinien pokazywać ligę na żywo?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.