Svitlica jednak w Hanowerze

Stanko Svitlica jednak przechodzi z Legii do Hannover 96. Ma kosztować ok. 300 tys. euro i zarabiać ok. 300 tys. rocznie. W poniedziałek podpisał dwuletni kontrakt. - Potrzebowaliśmy takiego piłkarza - przyznał Ricardo Moar, dyrektor sportowy niemieckiego klubu

Król strzelców ubiegłego sezonu podpisał wczoraj półtoraroczny kontrakt z dziesiątą drużyną Bundesligi. Ma zarabiać ok. 300 tys. euro rocznie. Poza tym Niemcy wzięli na siebie zobowiązania Legii wobec Svitlicy i obiecali, że zagrają w Warszawie towarzyskie spotkanie. - Potrzebowaliśmy takiego piłkarza - przyznał Ricardo Moar, dyrektor sportowy klubu. Jego wypowiedź przytoczył jeden z niemieckich portali internetowych, przedstawiając Serba jako Polaka. Grając przez 2,5 roku w Legii, 28-letni napastnik sięgnął po mistrzostwo Polski i Puchar Ligi. W ubiegłym sezonie był królem strzelców z 24 bramkami. - W Warszawie czułem się jak u siebie. I jeszcze tam wrócę. Ale chcę spróbować czegoś nowego - powiedział Svitlica chwilę po podpisaniu kontraktu.

- Kiedy dowiedziałem się, że zostaje w Legii, powiedziałem, że jestem urodzony pod szczęśliwą gwiazdą. Okazało się to przedwczesne. Nikt nie chce pozbywać się takich graczy jak Stanko. Rozumiemy jednak realia. Będziemy musieli poradzić sobie bez niego - mówi trener legionistów Dariusz Kubicki.

Ostateczne rozmowy z Niemcami prowadził osobiście prezes Pol-Motu (właściciela Legii) Andrzej Zarajczyk. Żaden z dwóch dyrektorów sportowych zatrudnionych w stołecznym klubie - ani Jerzy Engel, ani Janusz Olędzki - nie wiedzieli o tym.

- Zdaję sobie sprawę, że Stanko był ważnym ogniwem naszego zespołu. Imponował skutecznością, strzelił wiele goli dla Legii. Ale nie chciał przedłużyć na warunkach zaproponowanych przez klub umowy [najwyżej 150 tys. euro rocznie brutto - red.]. Zgodziliśmy się na transfer, ponieważ w czerwcu odszedłby za darmo - tłumaczy prezes warszawskiego klubu Edward Trylnik.

Co innego twierdzi Jerzy Engel. - Przed wyjazdem na Cypr uzgodniłem ze Svitlicą warunki nowego 3,5-letniego kontraktu. Stanko był zadowolony i zaproponował nawet, że może podpisać 5,5-letni. Powiedział, że jest w takim wieku, w którym może z nami się związać do końca kariery. Po powrocie Legii z Cypru mieliśmy już tylko uzgodnić szczegóły - mówi dyrektor sportowy.

Dla "Gazety"

Jerzy Engel

dyrektor sportowy Legii

Odejście Svitlicy to dla mnie szok. Ze mną nikt tej decyzji nie konsultował, nie było na to czasu. Ze sportowego punktu widzenia strata Svitlicy to działanie na szkodę spółki. To tak, jakby Wisła sprzedała Żurawskiego. Obaj strzelają po 20 goli w sezonie i zastąpić ich niezwykle trudno. Jeszcze w piątek stawialiśmy przed drużyną wysokie cele - Legia to w tej chwili jedyna drużyna, która może na koniec sezonu wywalczyć mistrzostwo i Puchar Polski. Teraz będzie to bardzo trudne.

Piotr Włodarczyk został kupiony, by wzmocnić zespół, ale nie, żeby zastępować Svitlicę. Decyzja o sprzedaży Svitlicy jest tym bardziej niezrozumiała, że pieniędzy na Włodarczyka nie wydała spółka, tylko prywatny inwestor. Nie wiem, jak ITI zareaguje na ten transfer.

Oczywiście rozumiem decyzję właścicieli, bo Legia jest zadłużona i każdy grosz jest dla niej istotny, ale to był błąd, bo pozbycie się takiego gracza obniża też wartość finansową spółki. Absolutnie nie wiem, na co zostaną przeznaczone pieniądze. Wątpię jednak, by nawet kupno jednego czy dwóch zawodników mogło zrekompensować stratę.

Trzy tygodnie z życia piłkarza

9 stycznia - Legia rozpoczyna przygotowania, Stanko Svitlica opóźnia przylot z wakacji w Belgradzie, bo podobno ma oferty z innych klubów.

14 stycznia - wraca z Belgradu i deklaruje, że zostaje w Legii

29 stycznia - Hannover przesyła ofertę, Legia ją przyjmuje

30 stycznia - Hannover zmienia ofertę. - Przedstawili śmieszną ofertę - 100 tys. euro - mówi "Gazecie" prezes Edward Trylnik. Stanko zatrzymany w drodze na lotnisko, kilka godzin później odlatuje z Legią na zgrupowanie na Cyprze.

31 stycznia - Gdy wydaje się, że z Legią do sezonu przygotowywać się będzie czterech napastników (Svitlica, Saganowski, Włodarczyk i Garcia), Hannover wraca do rozmów i proponuje Legii więcej pieniędzy.

1-2 lutego - O godz. 4 w nocy z niedzieli na poniedziałek Stanko odlatuje z Larnaki do Niemiec. Rano był już w Hanowerze. Po południu podpisał umowę (o godz. 15 w Niemczech kończył się okres transferowy).

Hannover 96

Mistrz Niemiec w latach 1938 i 1954, w roku 1992 wywalczył krajowy puchar. Rezerwowym obrońcą tej drużyny jest były piłkarz Zagłębia Lubin Dariusz Żuraw, jednym z trenerów urodzony w Szczecinie Edward Kowalczuk, a fizykoterapeutą mający polskie korzenie Paul Gerst. Niedawno mało brakowało, by zawodnikiem Hannover został Marcin Kuś z Polonii Warszawa.

Wczoraj kontrakt z klubem podpisał też były gracz Liverpoolu i Galatasaray Stambuł Portugalczyk Abel Xavier. Wcześniej w zimowym okienku transferowym Hannover wzmocnili Amerykanin Clint Mathis, Białorusin Władimir But i Hiszpan Jaime. Z kolei drużynę trenera Ralfa Rangnicka opuścili czeski napastnik Jiri Stajner wypożyczony do Sparty Praga i Chorwat Danijel Stefulj, który trafił do lidera niemieckiej drugiej ligi - FC Nürnberg.

Czy gra w Hannoverze to sportowy awans dla Svitlicy?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.