Akcja wspieramy.gazeta.pl. W pubie też można kibicować

Stadion, szatnia, pole karne - o tym, jak ważne są te miejsca dla futbolu, wie każdy kibic. Ale czy wiecie, jak istotny dla piłki nożnej był i jest... pub?

Ich tradycja sięga średniowiecznych gospód, a słowo pub to skrócona nazwa public house, którą od XVIII wieku określało się bar związany z określonym browarem. Od wieków był miejscem, w którym można było wypić (głównie piwo), zjeść, ale też spotkać znajomych i usłyszeć najnowsze wieści i plotki. Historyk James Walvin w książce "The People's Game" zauważa również, że pub był "jedną z głównych instytucji, która wpłynęła na rozwój futbolu". Tam spotykali się piłkarze i kibice, dyskutowano o piłce nożnej, ba - służył nawet jako klubowa szatnia. Piłkarze przebierali się w nich, a potem grali na pobliskim boisku, które też należało do pubu. Tak było w przypadku m.in. angielskich Sunderlandu i Evertonu.

Miejsca, w których rodziła się historia

Pub bywał też miejscem, w którym zakładano drużyny. Chelsea powstała w The Rising Sun w Londynie. 19 lipca 1908 roku grupa robotników i stoczniowców z Rotterdamu w pubie De Vereeniging postanowiła utworzyć klub sportowy o nazwie Wilhelmina (od imienia królowej Holandii). Nazwę klubu zmieniano jeszcze dwukrotnie, zanim zdecydowano się na

Feijenoord, pochodzącą od części miasta, w której klub miał siedzibę.

19 grudnia 1909 roku zawodnicy z przykościelnego zespołu Trinity Youth pokłócili się z księżmi i założyli własną drużynę. Spotkali się w piwiarni Zum Wildschütz. Efektem była Ballspiel - Verein Borussia 1909 Dortmund.

Przed i po meczu dobre duże z pianką

Choć w 1881 roku brytyjski poseł sir Watkin Williams-Wynn miał nadzieję, że "po rozegraniu meczu młodzi ludzie chętniej pójdą do domu odpocząć niż do pubu", to dziś związki futbolu z pubami są coraz ściślejsze.

- Nic tak silnie nie łączy ludzi, jak wspólne przeżywanie wielkich, prawdziwych emocji - stwierdza w raporcie "Chcemy kibicować" Dominik Antonowicz, socjolog Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. A ponieważ liczba biletów na mecze jest ograniczona i kosztują sporo, miliony kibiców wolą oglądać futbol w domach czy pubach.

Jak wynika z badań SMG/KRC, 60 proc. Polaków wolny czas najchętniej spędza przed telewizorem, a 57 proc. w gronie najbliższych osób.

- Kibicowanie w Polsce to nowa, zespołowa dyscyplina sportu. Sam jestem kibicem i najbardziej lubię dopingować, gdy jesteśmy w gronie najbliższych i przyjaciół. Prawdziwe emocje przeniesione zostały poza teren sportowych obiektów - do domów czy pubów, wszędzie tam, gdzie oglądanie meczów jest możliwe - twierdzi Zbigniew Boniek, były reprezentant Polski.

A rockowe T.Love śpiewa: "Zabieram cię do baru, będzie 8:0 dla mnie. Zakładamy się, że dziś Polska pokona Anglię".

Na Sport.pl trwa akcja wspieramy.gazeta.pl. Każdy może teraz wesprzeć ulubioną drużynę nie tylko z trybuny. Marzy wam się oryginalna oprawa podczas meczu? A może remont obiektu lub nowy sprzęt dla klubu? W projekcie Tyskiego kibice zbierają na te cele kapsle i wrzucają je do specjalnie przygotowanych urn.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.