Kosowski w Hiszpanii?

Celta Vigo interesuje się Kamilem Kosowskim. - Gra w Primera Division to moje marzenie - mówi pomocnik Kaiserslautern. - Sprawa może się rozstrzygnąć w styczniu - twierdzi menedżer piłkarza

- Wiem, że Celta się mną interesuje. Kilka dni temu pojawił się nawet menedżer, który chciał rozmawiać ze mną na temat transferu, ale odesłałem go do Adama Mandziary, który pilotuje moje sprawy. Stawiałbym się w niezręcznej sytuacji, gdybym prowadził rozmowy na temat zmiany klubu podczas zagranicznego zgrupowania - powiedział "Gazecie" Kosowski, który wraca dziś z Turcji, gdzie wraz z drużyną był na dwutygodniowym obozie.

Ustaliliśmy, że Celta przesłała już faks do Kaiserslautern z zapytaniem o polskiego pomocnika. - Niestety, nie możemy na razie oficjalnie nic potwierdzić - usłyszeliśmy w Vigo.

- Jestem po wstępnych rozmowach, ale nie ma jeszcze ostatecznej decyzji. Kamil jest jedynie wypożyczony z Wisły Kraków do Kaiserslautern. Prawdopodobnie ani Wisła, ani Kaiserslautern nie zgodzą się na kolejne wypożyczenie, a jedynie na definitywny transfer - mówi Mandziara. Jeśli więc Celta kupiłaby Kosowskiego, to pieniądze za jego transfer podzieliłyby między siebie Wisła i Kaiserslautern. Polski klub otrzymałby 80 proc., a Niemiecki 20 proc. wpływów z transferu. Tak jest skonstruowana umowa wypożyczenia z lipca 2003 r. - O wszystkim zadecydują więc finanse. Celta musi złożyć teraz ofertę Wiśle - dodaje Mandziara. - Do końca okienka transferowego pozostało jeszcze dziesięć dni, myślę, że do tego czasu sprawa powinna się wyjaśnić.

Kosowski jeszcze w lipcu ubiegłego roku, gdy opuszczał Wisłę, o grze w Bundeslidze wypowiadał się bez przekonania. Podkreślał, że występy w Niemczech to odskocznia do dobrego klubu na południu Europy. - Gra w Hiszpanii to moje największe marzenie. Z drugiej jednak strony jestem teraz piłkarzem Kaiserslautern. Nie chcę więc za dużo mówić. Nie chcę, by traktowano mnie jako kogoś, kto chce uciec. Dlatego specjalnie nawet nie wnikam w te sprawy, ale wiem, że menedżerowie trzymają rękę na pulsie - mówi Kosowski. Pomocnik Kaiserslautern obawia się, że jego przejście do Celty mogłoby się rozbić o kwotę odstępnego należnego za transfer Wiśle. - A jeśli nie zdecydują się na mój transfer definitywny, tylko wezmą kogoś innego? - zastanawia się Polak. - Z jednej strony cieszę się, że jest zainteresowanie tak fantastycznego klubu, z drugiej jednak wiem, że coś może nie wyjść i zostanę w Niemczech do czerwca - kończy Kosowski.

Celta Vigo zajmuje obecnie 17. miejsce w lidze hiszpańskiej, awansowała jednak do 1/8 finału Ligi Mistrzów, gdzie zmierzy się z Arsenalem Londyn.

Która europejska liga jest najlepsza dla Kosowskiego?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.