Ostatni mecz drużyna Ruchu wygrała (3:1 z Górnikiem) na początku września. W kolejnych pięciu spotkaniach zdobyła tylko jeden punkt i jedną bramkę. Nic więc dziwnego, że "Cidry" zamykają ligową tabelę i mecz z wrocławianami będzie dla nich niezwykle ważny. - Wierzymy, że uda nam się pokonać Śląsk. Jeśli nadal chcemy grać w
ekstraklasie, nie mamy wyjścia. Żeby nie stracić kontaktu z pozostałymi zespołami, musimy wygrać - mówi Jan Pietryga, trener radzionkowian.
Sytuacja wrocławian też nie jest najlepsza (12 miejsce z niewielką przewagą nad strefą spadkową) i z pewnością będzie im zależeć na pierwszym od przeszło czterech lat wyjazdowym zwycięstwie w ekstraklasie. - Dobrze byłoby, gdybyśmy pierwsi strzelili gola. To zawsze mobilizuje zespół i daje szanse wywiezienia korzystnego rezultatu - twierdzi Władysław Łach, szkoleniowiec Śląska.
W składzie Ruchu może zabraknąć Wojciecha Myszora i Mariana Janoszki, którzy narzekają na drobne urazy. Wśród na pewno nie zagrają Mołdawianin Sergiu Secu (kontuzja) i Piotr Stokowiec (siódma żółta kartka).
Będzie to pierwsze spotkanie tych zespołów w ekstraklasie. Do tej grały one ze sobą tylko dwa razy. Było to w II lidze w sezonie 1997/98. Radzionkowianie, którzy awansowali wtedy do I ligi, dwukrotnie 1:0 pokonali wrocławian.
W wyjściowej "jedenastce" Ruchu brakuje bramkarza Jarosława Przewoźnika oraz Sławomira Rutki, Rafała Oprzondka i Rafała Jarosza. Skład gości bez niespodzianek.
Pierwszy gwizdek sędziego - rozpoczyna Ruch.
9 min. - pierwszy celny strzał na bramkę: z 20m uderza Robert Sierka, broni Krzysztof Pyskaty
14 min. - obrona ni to dośrodkowania, ni to strzału Wojciecha Górskiego sprawia problem bramkarzowi gości
17 min. - najaktywniejszy na początku meczu Sierka strzela niecelnie z 13m
20 min. - Sierka po raz kolejny: tym razem mocno uderza z dystansu, ale Pyskaty łapie futbolówkę
23 min. - GOL DLA RUCHU! z prawej strony zagrywa Daniel Kosmel, piłka odbija się od jednego z obrońców Śląska i trafia do Mieczysława Agafona, który z bliska umieszcza ją w siatce
34 min. - Wojciech Grzyb zagrywa piłkę wprost na głowę Sierki, lecz ten z 8m pudłuje
36 min. - 2:0 DLA RUCHU! Sierka zagrywa z lewej strony do Kosmela, który w polu bramkowym uprzedza obrońcę gości i strzela drugiego gola
45 min. - sędzia dolicza minutę
45 min. - żółta kartka dla Sierki (za faul na Stolarzu)
PODSUMOWANIE I POŁOWY: Roszady w składzie Ruchu przyniosły efekt. Radzionkowianie prowadzą jak najbardziej zasłużenie. W ciągu pierwszych trzech kwadransów wrocławianie praktycznie ani razu poważniej nie zagrozili bramce gospodarzy.
W przerwie zmiana w Śląsku: Maciej Kowalczyk wchodzi za Stolarza.
46 min. - Mirosław Milewski fauluje wychodzącego na tzw. czystą pozycję Sierkę - sędzia wyrzuca zawodnika Śląska z boiska
47 min. - żółta kartka dla Piotr Włodarczyka (za krytykę orzeczeń sędziego)
52 min. - druga zmiana w Śląsku: Remigiusz Jezierski za Nowakowskiego
56 min. - żółta kartka dla Wilka (za faul na Jezierskim)
57 min. - Sierka mija dwóch obrońców gości, ale z 10m strzela zbyt lekko i Pyskaty chwyta piłkę
60 min. - pierwsza zmiana w Ruchu: Rafał Jarosz za Żabę
62 min. - po rogu celnie głową strzela Marcin Janus - to pierwszy celny strzał gości w tym meczu
65 min. - druga zmiana w Ruchu: Rafał Oprzondek za Górskiego
Śląsk próbuje atakować, gospodarze grają z kontry.
77 min. - trzecia zmiana w Ruchu: Hubert Jaromin za Kosmela
78 min. - celny strzał Jarosza z ostrego kąta
79 min. - trzecia zmiana w Śląsku: Artur Błażejewski za Wasilewskiego
82 min. - mocny strzał Agafona z okolic narożnika pola karnego broni Pyskaty
83 min. - Janus nieco przeszkodził Jezierskiemu w oddaniu mocnego strzału głową - Dariusz Klytta nie ma problemów ze złapaniem piłki
84 min. - kolejny celny strzał Sierki - Pyskaty wybija piłkę za linię końcową
90 min. - sędzia dolicza trzy minuty
90 min. - żółta kartka dla Jaromina (za przerwanie ręką akcji rywali)
90 min. - minimalnie niecelny strzał z rzutu wolnego Piotra Włodarczyka
PODSUMOWANIE MECZU: Radzionkowianie wygrali trzecie spotkanie w tym sezonie i mają nadzieję, że w końcu opuszczą ostatnie miejsce w tabeli. Ich zwycięstwo ani przez chwilę nie było zagrożone. Wrocławianie zagrali kompromitująco słabo.
Grzegorz Kaczmarzyk