Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 0:1 (0:0)

We Wrocławiu lider ekstraklasy, Wisła, wygrał ze Śląskiem 1:0. Bramkę strzelił w 87. minucie Grzegorz Niciński

Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 0:1 (0:0)

We Wrocławiu lider ekstraklasy, Wisła, wygrał ze Śląskiem 1:0. Bramkę strzelił w 87. minucie Grzegorz Niciński

Zwycięstwo ze Śląskiem i pozycję lidera tabeli piłkarze Wisły uratowali trzy minuty przed końcem meczu.

- To był nasz najtrudniejszy wyjazdowy mecz w tym sezonie i nie ukrywam, że sprzyjało nam szczęście - przyznał trener Wisły Orest Lenczyk. - Śląsk wypadł bardzo dobrze pod względem motorycznym i musieliśmy się sporo nabiegać, aby wygrać ten pojedynek. Pod koniec gry zastanawiałem się, czy wzmocnić swoją obronę, żeby nie przegrać, czy postawić na ofensywę. Zresztą nieważne, jakie trener robi zmiany. Ważne, że Wisła wygrała - analizował szkoleniowiec gości.

Wisła w tym sezonie wygrała wszystkie wyjazdowe mecze. Po sobotnich wynikach - aby utrzymać pozycję lidera w tabeli - musiała wygrać we Wrocławiu. Goście przez większą część spotkania mieli przewagę, ale brak było zbyt wielu doskonałych sytuacji do zdobycia bramki. Najlepsze okazje zmarnowali przed przerwą Frankowski i Niciński. Śląsk grał mądrze. Bronił się praktycznie całym zespołem i próbował kontrować. Po takich akcjach gole mogli zdobyć Nazaruk i Stolarz. Wielkiego pecha miał Nazaruk - po jego uderzeniu lobem z dystansu piłka trafiła w poprzeczkę, odbiła się od linii bramkowej i wyszła w pole. - Do szczęścia zabrakło mi chyba dwóch centymetrów - mowił po spotkaniu napastnik Śląska.

Po przerwie pojedynek był przeciętny. Wisła atakowała, jednak w żaden sposób nie mogła zaskoczyć skomasowanej obrony wrocławian. Zupełnie niewidoczny był Frankowski, za którym cały czas biegał Sadzawicki. A Śląsk konsekwentnie próbował kontr i dwukrotnie dobre okazje bramkowe miał Włodarczyk. Strzelał jednak bez efektu. W końcówce pojedynku na boisku pojawił się bohater reprezentacji Polski Radosław Kałużny. - Radek po ostatnich meczach był bardzo poobijany i przez dwa dni wcale nie trenował. Wpuściłem go i w jakiś sposób przyczynił się do naszego zwycięstwa - powiedział Orest Lenczyk.

W ostatnich pięciu minutach Wisła zamknęła Śląsk na polu karnym. Po jednym z ataków pozycyjnych piłkę po uderzeniu Frankowskiego zablokował Sadzawicki, jednak potężna dobitka Nicińskiego była już skuteczna.

ARTUR BRZOZOWSKI, WROCŁAW

Gracz meczu

Grzegorz Niciński

Do przerwy najgroźniejszy w ofensywie piłkarz Wisły. Zdobywca jedynej bramki w pojedynku, bramki, która pozwoliła krakowskiej drużynie utrzymać pozycję lidera w ekstraklasie. Co ciekawe, Niciński jest graczem lewonożnym, a gola zdobył po przepięknym uderzeniu prawą nogą.

Śląsk - Wisła 0:1

13 strzały 20

4 celne 6

18 faule 11

2 żółte kartki 1

1 słupki i poprzeczki 0

4 rożne 7

0 spalone 2

Strzelec bramki

Wisła: Niciński (87. dobitka po strzale Frankowskiego).

Widzów 8 tys.

Śląsk: Pyskaty - Sadzawicki, Secu (34. Milewski Ż), Janus - Wasilewski (62. Nowakowski), Jawny, Stokowiec, Stolarz, Lato Ż - Włodarczyk, Nazaruk (82. Kowalczyk).

Wisła: Sarnat - M. Zając, Moskal, Kosowski (68. Kałużny) - Iheanacho (46. Czerwiec), Baszczyński, Niciński Ż, Moskalewicz, Kulawik - Żurawski (82. Sosin), Frankowski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.