Kalu Uche: Proszę o przebaczenie

Waldemar Kordyl: Zostaje Pan w Wiśle?

Kalu Uche: Wciąż rozmawiam z szefami Wisły. Może zostanę, może wybiorę Ajax albo jakiś inny klub? Najważniejsze, żebym mógł grać.

A chciałby Pan grać w Wiśle?

- Tak. Jeśli sprawy potoczą się dobrze, jestem przekonany, że będę piłkarzem Wisły.

Ma Pan coś do powiedzenia kibicom?

- Jeśli kogokolwiek obraziłem lub przeze mnie ktoś poczuł się źle, za to co się stało w ostatnich sześciu miesiącach, to bardzo tego żałuję. Przyjechałem do Krakowa z dobrymi intencjami.

Jak Pana przyjęli koledzy z drużyny?

- Jestem szczęśliwy, bo okazało się, że jesteśmy jedną rodziną. Chciałbym prosić wszystkich o przebaczenie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.