Sepp Blatter zrezygnował z funkcji prezydenta FIFA. Wołowski: Jeśli ktoś wierzy, że ta dymisja odmieni futbol diametralnie, jest naiwny

Prezes PZPN Zbigniew Boniek powiedział niedawno, że Sepp Blatter będzie rządził FIFA, do kiedy będzie chciał. Miał rację i nie miał, ktoś oduczył Szwajcara chcieć. Tylko czy piłka ma szansę zmienić się po jego odejściu? - pisze na blogu Dariusz Wołowski.

Czytaj bloga Dariusza Wołowskiego >>

Największym wygranym światowej piłki znów jest Michel Platini. Tak jak na Euro '84, gdy zdobywając tytuł króla strzelców, prowadził Francję na europejski szczyt. Michel był trzykrotnym laureatem Złotej Piłki, wizjonerem, na którym wzorowały się następne pokolenia piłkarzy, dziś pełni rolę opozycjonisty wobec FIFA, organizacji przeżartej korupcją do szpiku kości. Na ostatnim kongresie FIFA w piątek, gdy Blatter znów został wygrany na prezesa, Platini przekonywał go publicznie, że powinien zrezygnować. Dobijający do osiemdziesiątki Szwajcar nie posłuchał, do dymisji podał się dopiero dziś, gdy NY Times ogłosił, że jednym z głównych wątków podjętych przez FBI w walce z FIFA jest fakt, iż sekretarz generalny Francuz Jerome Valcke, najbliższy współpracownik Blattera, przelał w 2008 r. 10 mln dolarów na rachunek byłego wiceprezesa Jacka Warnera oskarżanego o korupcję. A więc oczywiste jest, że to FBI ma rację, twierdząc, iż korupcja w FIFA była zinstytucjonalizowana. Szef FIFA przedstawiał ją jako marginalny zbiór incydentów.

Blatter odejdzie, Platini zostaje. To wielki dzień dla futbolu? Trudno w to uwierzyć tak bezgranicznie, stosunki między UEFA i FIFA od dawna były trudne. Blatter chciał przejąć wpływ na wielki futbolowy rynek stworzony przez europejskie kluby. FIFA miała mundial raz na cztery lata, UEFA ma Euro, a na co dzień generującą gigantyczne zyski Ligę Mistrzów. Platini, jego reformy, finansowe fair play, nie wszystkim szefom klubów przypadły do gustu.

Platini wykiwał Blattera, bo był bezdyskusyjnie lepszym piłkarzem? Żart. Na pewno więcej sympatii budzi Francuz, bo bezczelność, z jaką FIFA umoczyła futbol w korupcji,mogła doprowadzić do zawału najspokojniejszych kibiców. W futbol gra się na boisku, poza boiskiem gra się o niego. FIFA szastała forsą, ale i tak ma w swoich sejfach taki zapas gotówki jak czołowe światowe holdingi i korporacje. Piłka stała się wielkim biznesem, ci, którzy tworzyli FIFA 100 lat temu, nawet o tym nie marzyli. 209 członków, każdy oblizujący się na myśl o kawałku tego największego, okrągłego tortu

Blatter tworzył skorumpowane struktury FIFA przez 40 lat, ale z pewnością nie sam. Jego nauczycielem był Joao Havelange. Kiedy w niesławie korupcji Brazylijczyk opuszczał FIFA, też można było się łudzić, że idzie uczciwsze jutro dla piłki. Było ono "lepsze" o tyle, że Blatter i jego koledzy działali już na bezczelnego. Narazili się rządom tylu krajów, iż w dniu jego kolejnego wyboru (miniony piątek) publicznie głos zabrał minister Wielkiej Brytanii nawołujący Szwajcara do dymisji.

Buta doprowadziła Blattera do upadku, choć cóż to za upadek w wieku 79 lat z majątkiem, którego nie przeje 10 kolejnych pokoleń Blatterów. Jeśli ktoś wierzy, że ta dymisja odmieni futbol diametralnie, jest naiwny. Afera dotycząca strefy Concacaf, czyli Ameryki Płn. i Karaibów, wyszła na jaw, bo to obszar intensywnych działań FBI. Ale Blattera popierały bezgranicznie Afryka i Azja, w Afryce głównie te kraje, w których korupcja też jest zinstytucjonalizowana. Wszystko do siebie pasuje jak dwie części tej samej układanki. Tylko śledztw na Czarnym Lądzie nie ma kto przeprowadzić.

W piłkę grają piłkarze, działacze prowadzą gry o futbol. I szybko to się nie zmieni. Platini znów gra w tej samej drużynie, co Boniek, choć już nie w Juventusie. Obaj od dawna nie są piłkarzami. Oby mieli świadomość swojej dziejowej szansy. Zrobienie czegoś dla piłki to sprawa o niebo trudniejsza niż wykopanie z niej Blattera.

Sepp Blatter zrezygnował. Internauci w doskonałym humorze [MEMY]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.