Menedżer Manchesteru City Kevin Keegan: Test odwagi

Nie planuję kupić Dudka. Nie ma cienia prawdy w tych spekulacjach. Za parę tygodni City będzie grało z Liverpoolem, wtedy chętnie wrócę do rozmów o Dudku i powiem wam, co o nim sądzę.

Michał Pol: Jak Pan - zwany "Mr Motivator" mobilizował piłkarzy na rewanżowe spotkanie z Groclinem?

Kevin Keegan: Nie trzeba było ich motywować. Za chwilę Puchar UEFA stanie się bardzo ciekawy. Trafią tu zespoły z Ligi Mistrzów, które zajęły trzecie miejsca w swoich grupach. Ostatnie rozstrzygnięcia pokazały, że mogą to być niezwykle silne drużyny, np. Arsenal, Inter albo Celtic. Żeby się z nimi zmierzyć, trzeba najpierw przejść Groclin. To prawdziwy test odwagi.

Których piłkarzy Groclinu ceni Pan najbardziej?

- Widzę tu trzech, czterech bardzo utalentowanych zawodników. Największe wrażenie w pierwszym meczu wywarł na mnie Mila, nie ze względu na gola. Ale bardzo podobał mi się też kapitan Groclinu [Wieszczycki]. Obaj napastnicy świetnie ze sobą współpracowali. Ich bym wybrał, bo to oni zadecydowali o grze drużyny i pokazali wielkie umiejętności. Obaj lewonożni, co jest dość nietypowe, ale daje efekty. Nie mam wątpliwości, że poradziliby sobie na Wyspach. Czemu tam nie grają? Bo nie są z Francji, Włoch, Anglii czy Hiszpanii, a według naszych mediów tylko piłkarze z tych krajów są dobrzy.

Jak Pan i piłkarze oceniacie stadion i boisko w Groclinie?

- To bardzo ładny obiekt z charakterem, w malowniczym miasteczku. Stadion, szatnie są tu tak samo dobre jak gdziekolwiek w Anglii. Boisko i oświetlenie też jest OK. Jeśli więc jutro nie osiągniemy dobrego rezultatu, to nie będzie na co zwalić poza naszą grą.

Podczas treningu 40-letni David Seaman stał za bramką, natomiast strzały zawodników bronili na zmianę Kevin Stuhr-Ellengaard i 16-letni syn Petera Schmeichela Kaspar. Który z nich będzie bronił?

- David - bez dwóch zdań. Kłopoty zdrowotne ma już szczęśliwie za sobą. Właśnie dlatego, że ma tyle lat, ile ma, zna świetnie swoje ciało i wie kiedy i jakiego treningu mu trzeba. Kaspar przyjechał z nami, bo po prostu chciałem zabrać ze sobą trzech bramkarzy, dla pewności. Nie usiądzie jednak na ławce, bo było za późno na zgłoszenie go do rozgrywek.

Podobno potrzebny Panu kolejny bramkarz i że możliwy jest transfer do City Jerzego Dudka z Liverpoolu, jeśli ten definitywnie straci miejsce w składzie na rzecz Chrisa Kirklanda...

- Nie. Nie planuję kupić Dudka. Nie ma cienia prawdy w tych spekulacjach. Za parę tygodni City będzie grało z Liverpoolem, wtedy chętnie wrócę do rozmów o Dudku i powiem wam, co o nim sądzę.

Który mecz jest ważniejszy - czwartkowy z Groclinem czy derbowy z Manchesterem United za dwa tygodnie?

- Każde musi być ważne, zwłaszcza jeśli jest się w takim klubie jak Manchester City, który ma ambicje wreszcie coś wywalczyć. Jesteśmy jeszcze za słabi na zdobycie tytułu mistrza Anglii, ale Puchar UEFA czy Puchar Anglii lub Ligi Angielskiej, czemu nie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.