Mediolańczycy pokonali w Amsterdamie 1:0 Ajax. Do niedawna gole dla nich strzelał Filippo Inzaghi, a harował na nie Andrij Szewczenko. Tej jesieni nadeszły dni Ukraińca. W niedzielę zdobył 100. i 101. bramkę dla Milanu, wczoraj trafił po raz 25. w Champions League. Zwycięstwo nad osłabionym Ajaksem obrońcy Pucharu Europy okupili ogromnym wysiłkiem.
Czy jednak pojęcie "osłabiony Ajax" ma sens? Chyba niewielki. Wyrównany, twardy bój z Milanem toczyła drużyna pozbawiona Wesleya Soncka, Hatema Trabelsiego, Johna O'Briena, Stevena Pienaara (kontuzje), a także Rafaela nad der Vaarta i Zdenka Grygery (zawieszeni). Trener Ronald Koeman musiał zatem łatać dziury w składzie, w dodatku jeszcze przed przerwą z powodu kontuzji stracił Zlatana Ibrahimovicia. A po przerwie - kolejny pech. Na noszach opuszczał boisko Obodai. Mimo to goście (wszyscy defensorzy dobrze po trzydziestce!) do ostatnich minut bronili minimalnego prowadzenia. Mogli zapewnić sobie spokojną końcówkę wcześniej, ale w dogodnych pozycjach pudłowali Inzaghi (wrócił po kontuzji), Seedorf, a trafienia Szewczenki nie uznał sędzia.
Inny wielki faworyt - Manchester Utd - potrzebował do awansu remisu w Atenach, a trener Alex Ferguson był chyba bardzo pewny swego, bo na ławce rezerwowych posadził najskuteczniejszego piłkarza w Europie ostatnich lat Ruuda van Nistelrooya. Szkot czynił tak już w ubiegłym sezonie, po wywalczeniu awans wystawiał głębokie rezerwy, podobnie jak Real Madryt. "Królewscy" taktykę zmienili, wczoraj zagrali w najsilniejszym składzie, łącznie z nie w pełni sprawnymi Roberto Carlosem i Luisem Figo. Pokonali Olympique 2:1, a mecz w Marsylii był wzruszającym momentem dla Zinedine'a Zidane'a wracającego do miasta, w którym się urodził. To tu - jak opowiadał - każdy chłopiec z jego paczki musiał wymyślić nowy drybling i w ten sposób najlepszy rozgrywający świata nauczył się unikalnych zagrań. Miał szczęście, bo Real nie grał z francuskim klubem od dziesięciu lat. Przy okazji Zidane pobił krajowy rekord (należący do Didiera Deschampsa) występów w europejskich pucharach - ma ich już w dorobku 89.
VFB STUTTGART - GLASGOW RANGERS 1:0 (1:0): Wenzel (45.)
PANATHINAIKOS ATENY - MANCHESTER UNITED 0:1 (0:0): Forlan (85.)
OLYMPIQUE MARSYLIA - REAL MADRYT 1:2 (0:1): Mido (63.) - Beckham (35.), Ronaldo (73.)
FC PORTO - PARTIZAN BELGRAD 2:1 (1:0): McCarthy (25., 50.) - Delibasic (90.)
CHELSEA LONDYN - SPARTA PRAGA 0:0 (0:0)
LAZIO RZYM - BESIKTAS STAMBUŁ 1:1 (0:1): Muzzi (56.) - Pancu (45., karny)
AJAX AMSTERDAM - AC MILAN 0:1 (0:0): Szewczenko (52.)
CELTA VIGO - CLUB BRUGES 1:1 (0:0): Mostowoj (74.) - Lange (90.)