Bundesliga 12. kolejka. Stuttgart nadal na czele

W meczu odwiecznych rywali, najbardziej utytułowanych niemieckich drużyn ostatnich lat, Bayern pokonał na Stadionie Olimpijskim Borussię Dortmund 4:1. Stuttgart nadal niepokonany i nadal na czele tabeli po wyjazdowej wygranej z Eintrachtem 2:1.

Choć ani Bayernowi, ani Borussii Dortmund nie idzie w tym sezonie najlepiej - zajmują miejsca poza pierwszą trójką - mecze tych drużyn i tak najbardziej elektryzują fanów w Niemczech. Po ostatnich porażkach - 0:2 z Schalke 04 w Bundeslidze i 1:2 na własnym stadionie z Lyonem w Lidze Mistrzów - w drużynie z Bawarii panowała fatalna atmosfera. Piłkarze oskarżali się nawzajem. Claudio Pizarro oświadczył publicznie, że on i Roque Santa Cruz strzelają mniej goli, bo gra toczy się wyłącznie na Roya Makaaya. Dlatego zespół spisuje się tak słabo. - Zastanawiamy się, czy w ogóle jesteśmy potrzebni tej drużynie - stwierdził peruwiański napastnik.

Z kolei francuski obrońca Willy Sagnol wyznał na łamach "Le Parisien", co skwapliwie przedrukowała cała niemiecka prasa, że tęskni za poprzednim reżyserem gry Stefanem Effenbergiem, bo Michael Ballack nie dorasta mu do pięt.

Pięścią w stół uderzył także bramkarz mistrzów Niemiec Oliver Kahn, który zarzucił kilku kolegom, że "nie mają jaj". Poparł go trener Bawarczyków Ottmar Hitzfeld, choć w bardziej subtelny sposób. - Wielu moich piłkarzy pogubiło gdzieś mentalność zwycięzców, jaka zawsze cechowała piłkarzy FC Bayern. Grają do 60. min, potem głowy w dół i odpuszczają. Tego tu nigdy nie było. Nie brakuje im sił, bo przecież walczyli w dziesiątkę z Bayerem i Anderlechtem. Brakuje im mentalności prawdziwych Bawarczyków - wyznał.

Dodał jednak, że jego piłkarze nie potrzebują psychologa, ale koncentracji. - Na trzy dni przed meczem z Borussią zamknąłem ich w ośrodku przygotowawczym. Żadnych zabaw z dziećmi, żadnego wychodzenia z przyjaciółką do restauracji. Pełna koncentracja na naszych własnych kłopotach - ujawnił.

Kompromitacją zakończyły się mecze Hannoveru, Kaiserslautern i FC Koeln. We wszystkich trzech drużynach grają Polacy. Hannover 96 Dariusza Żurawia uległ u siebie Werderowi Brema aż 1:5, Kaiserslautern Kamila Kosowskiego przegrał w Rostocku 0:4 z ostatnią drużyną tabeli - Hansą, która nie potrafiła odnieść zwycięstwa w ośmiu ostatnich meczach! Polak i tak był najgroźniejszym zawodnikiem swojej drużyny - oddał jedyny groźny strzał na bramkę rywala, któremu efektowne zwycięstwo zapewnił strzelec dwóch goli Włoch Antonio di Salvo.

- No, to od dziś zaczynamy bój w obronie przed spadkiem z Bundesligi - podsumował cierpko Miroslav Klose, który prawdopodobnie odejdzie po sezonie do klubu mającego większe aspiracje. Zainteresowane są Borussia Dortmund, Hertha Berlin, Juventus Turyn, Lazio Rzym i tradycyjnie londyńska Chelsea.

Koszmarem zakończył się debiut na stanowisku trenera FC Koeln Marcela Kollera, którego już po pierwszym meczu wygwizdali kibice, a jego drużyna uległa 0:4 VfL Bochum i spadła na ostatnie miejsce w tabeli. Kiedy w drugiej połowie kolończycy przy stanie 0:3 przez pięć minut nie byli w stanie nawet dotknąć piłki, ich fani zaczęli przekornie nagradzać krzykiem "Ole!" każde udane zagranie rywali. "Ihr macht den FC kaputt!" (Niszczycie tę drużynę!) - wołali do piłkarzy, gdy ci wchodzili do autobusu.

Po meczu menedżer FC Koeln Andreas Rettig bronił nowego trenera. - To nie on przegrał to spotkanie, ale jego piłkarze. Drużyna zagrała w karnawałowym stylu - powiedział. - Tu najlepszy trener nic by nie pomógł, bo kolończycy zagrali najkoszmarniejszy futbol świata. Z taką drużyną nikt niczego nie osiągnie - dodał były reprezentant Niemiec Mario Basler, który spotkanie obejrzał z trybun razem z 30 tys. widzów na Ruhrstadion.

Z piłkarzy najgorsze oceny dostał, niestety, Tomasz Kłos (powołany przez Pawła Janasa na towarzyskie mecze z Włochami oraz Serbią i Czarnogórą). - Normalnie po czymś takim, co zaprezentował Polak w defensywie (ocena 2,8 na 10 punktów!), straciłby miejsce w składzie występujących w lidze regionalnej rezerw FC Koeln. Menedżer Rettig zapowiedział, że zimą dokona zmian i wzmocnień w obronie drużyny - napisał portal "Sport-Bilda", stacji Sat.1 i DSF - sport1.de.

Wyniki 12. kolejki

HANNOVER 96 - WERDER BREMA 1:5: (0:3): Stajner (55.) - Valdez (8., 37.), Klasnic (41., 79.), Ernst (87.)

EINTRACHT FRANKFURT - VfB STUTTGART 0:2 (0:1): Szabics (8.), Kuranyi (69.)

SC FREIBURG - VfL WOLFSBURG 3:2 (2:0): Iashvili (30., 33., 76.) - Topic (62.), Franz (90.)

HERTHA BERLIN - BORUSSIA MOENCHENGLADBACH 2:1 (1:1): Luizao (15.), Madlung (86.) - Sverkos (7.)

HANSA ROSTOCK - KAISERSLAUTERN 4:0 (3:0): Rydlewicz (15.), Di Salvo (22., 33), Max (79.)

HAMBURGER SV - TSV 1860 MONACHIUM 3:1 (0:0): Romeo (53., 75.), Mahdavikia (77. - karny) - Schwarz (57.)

VfL BOCHUM - 1.FC KOELN 4:0 (3:0): Hashemian (8.), Madsen (16.), Kalla (45.), Stevic (87.)

BAYER LEVERKUSEN - SCHALKE 04 3:1 (2:1): Berbatov (3.), Babić (14.), Bierofka (57.) - Hanke (25.)

BAYERN MONACHIUM - BORUSSIA DORTMUND 4:1 (1:0): Ballack (27.), Sagnol (50.) Salihamidżić (72.), Pizarro (90.) - Koller (49.)

Najskuteczniejsi

10

Ailton (Werder)

8

Vahid Hashemian (Bochum),

Diego Klimowicz (Wolfsburg),

Martin Max (Hansa Rostock)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.