Zeszłoroczny mecz na szczycie szwedzkiej ekstraklasy został przerwany w 41. minucie przy stanie 1:1, po tym jak na trybunach pojawiła się informacja o śmierci kibica, który został ranny w głowę w bójce na pół godziny przed meczem. Chwilę po tragicznej wieści sympatycy sztokholmskiej drużyny krzyczeli pod adresem przyjezdnych fanów: "Mordercy!", starli się z policją, a następnie wbiegli na murawę.
Po dokładnej analizie materiałów wideo szwedzki sąd apelacyjny uznał krewkiego kibica za winnego napaści oraz nieumyślnego spowodowania śmierci 40-letniego sympatyka Djurgarden.
To nie pierwszy przypadek agresji między kibicami w Szwecji. W przeszłości miały już miejsce zakłócenia meczów, a w 2002 roku w Sztokholmie po bójce chuliganów zmarł 26-letni kibic.