Groclin przed sezonem

Groclin przed sezonem

Największym hitem transferowym przeprowadzonym w przerwie zimowej przez zespół Groclinu-Dyskobolii Grodzisk Wlkp. było sprowadzenie ze Śląska Wrocław Piotra Stokowca. Wrocławski klub zalegał z wypłatą ostatniej raty za Stokowca klubowi KSZO Ostrowiec i sytuację tą wykorzystali Wielkopolanie. Przejęli dług i piłkarza. Spłacili KSZO i dołożyli jeszcze trochę Śląskowi, a i tak Stokowca kupili tanio. - Bardzo cenię tego piłkarza. Uważam, że bez problemu wpasuje się do naszego zespołu. Może grać zarówno jako ostatni stoper lub jako pomocnik. Jest to zawodnik bardzo ambitny i ma wszystkie cechy, jakie są potrzebne liderowi drużyny - powiedział trener Groclinu Janusz Białek.

Do Grodziska trafił także młody, 23-letni, utalentowany bramkarz warszawskiej Legii Wojciech Kowalewski. O zmianie obsady pozycji bramkarza w Groclinie mówiło się już od dawna, swego czasu głośno było o konflikcie Białka z pierwszym golkiperem Groclinu Krzysztofem Kotorowskim. Obaj panowie zapewniają co prawda, że wszelkie animozje zostały już dawno zażegnane, ale nie wydaje się, by Kowalewski został sprowadzony do Dyskobolii po to, aby siedzieć na ławce rezerwowych. Objawieniem na polskich boiskach może zostać zaledwie 19-letni napastnik z Ghany Odartey Lamptey. Do tej pory w meczach sparingowych swojej nowej drużyny strzelił 3 bramki, o jego umiejętnościach bardzo pozytywnie wypowiada się Janusz Białak. - Ma bardzo ważną dla piłkarza cechę, umie znaleźć się pod bramką rywali i stworzyć duże zagrożenie - powiedział.

Jednak w zgodnej ocenie trenera Białka oraz całego sztabu szkoleniowego zespół najwięcej pożytku Groclin może mieć z Bogdana Pruska, który w dotychczasowych sparingach imponuje znakomitą formą. - Jak on gra! - zachwyca się formą tego piłkarza rzecznik prasowy Groclinu-Dyskobolii Jerzy Pięta. - Prusek jest w życiowej formie - mówił.

W Grodzisku żaden zawodnik nie uskarża się na kontuzje. Wszyscy są zdrowi i gotowi do gry. - Widać, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do sezonu - powiedział kierownik grodziskiego klubu Władysław Kowalik. - W ostatnim sparingu (w wygranym 3:0 meczu z III-ligowym Huraganem Pobiedziska - przyp. red.) wystąpiło aż 21 zawodników. Nie pamiętam kiedy mieliśmy taką komfortową sytuację kadrową - dodał.

W Grodzisku nie udało się, co prawda, sprowadzić kilku piłkarzy, którzy byli w w kręgu zainteresowań działaczy Groclinu. Dla grodziszczan za drodzy okazali się Krzysztof Bizacki z Ruchu Chorzów i Dariusz Patalan z GKS Bełchatów. W ostatniej chwili nie doszedł do skutku transfer Grażvydasa Mikulenasa z GKS Katowice, a kuszony przez Dyskobolię Robertas Poskus w Grodzisku po prostu nie chciał tu grać.

Piłkarze Groclinu-Dyskobolii Grodzisk Wlkp. do spotkań rundy wiosennej sezonu 2000/01 przygotowywali się przez trzy miesiące w Polsce oraz w Hiszpanii. Na polskich i hiszpańskich boiskach grodziscy piłkarze rozegrali łącznie 10 spotkań. 4 spotkania Dyskobolia wygrała, 3 zremisowała i 3 przegrała. - Bardzo dobrze oceniam wyjazd do Hiszpanii - przyznał Białek - Graliśmy w znakomitych warunkach z trzema bardzo silnymi rywalami - dodał. Groclin w meczach z mistrzem Chin, mistrzem Danii i zdobywcą Pucharu Danii nie doznał porażki.

Białek ma już szkielet zespołu, który bronić będzie barw Groclinu. Witkowski, Prusek, Kozioł, Lewandowski, Kacprzak, Kłosiński, Nuckowski, Piechniak - tych ośmiu zawodników ma pewne miejsce w składzie. - Zostają jeszcze Stokowiec, Lamptey i Kowalewski - przypomina trener.

Głównym celem Groclinu jest zajęcia miejsca wśród dziesięciu najlepszych zespołów ligi. Według trenera wszystkie zespoły zajmujące po rundzie jesiennej miejsca od 8 w dół są zagrożone spadkiem do II ligi. - Zakładam, że z tym składem, którym dysponujemy jest to możliwe - stwierdził Białek. - Na pewno nie będzie źle - zapowiedział.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.