Liga angielska. 9. kolejka. Arsenal pokonał Chelsea

Błąd bramkarza Chelsea Carlo Cudiciniego, który przepuścił piłkę między rękami zupełnie jak Jerzy Dudek w poprzednim sezonie, kosztował ?The Blues? porażkę na Highbury z Arsenalem 1:2 i stratę pozycji lidera. W fantastycznej formie jest rywal Groclinu w Pucharze UEFA - Manchester City, który pokonał Bolton aż 6:2 i awansował na piąte miejsce

Identyczna fala krytyki, jaka rok temu spadła na bramkarza reprezentacji Polski Jerzego Dudka za przepuszczenie piłki między rękami w meczu z Manchesterem United, teraz zwaliła się na Cudiciniego. Przy stanie 1:1 Włoch wystartował do piłki lecącej z prawej strony, wykonał potężny zamach, ale chwycił... powietrze. Do piłki dopadł Thierry Henry i spokojnie posłał ją do siatki, ustalając wynik meczu. Wcześniej Arsenal objął prowadzenie po strzale z wolnego Edu, wyrównał przepięknym strzałem z dystansu Hernan Crespo.

Zdaniem brytyjskich mediów podobieństw między błędem Dudka i Cudiciniego jest mnóstwo. Np. obaj bramkarze byli w sezonie poprzedzającym wpadkę najlepszymi golkiperami ligi. Obaj popełnili błąd w spotkaniu "wysokiego napięcia", niezwykle prestiżowym dla swoich drużyn - Cudicini zawalił derby Londynu. - Błąd Włocha jest jednak najbardziej malowniczą wpadką bramkarza od lat. To było piękne chwycenie powietrza. Chelsea doznała przez niego pierwszej porażki w sezonie, ale jakże bolesnej - z kontrkandydatem do tytułu - napisał "News of the World".

Po meczu swego rodaka starał się pocieszyć menedżer Chelsea Claudio Ranieri. - Powiedziałem mu: "Nie martw się, Carlo, prasa się trochę pozłości i da spokój. Uchroniłeś ten klub przed stratą wielu, wielu goli i nikt ci tego nie zapomni". Jestem w futbolu od wielu lat - bramkarze zawsze popełniali błędy i będą popełniać. Nawet ci najlepsi są przecież tylko ludźmi - mówił.

"The Sun" twierdzi, że Cudicini, bez dwóch zdań najlepszy bramkarz Premier League w ubiegłym sezonie, gdy Chelsea nie była faworytem, źle znosi presję, pod jaką zespół znalazł się teraz, po wzmocnieniach, jakich dokonał Roman Abramowicz. Zwłaszcza że media plotkują o sprowadzeniu na Stamford Bridge najlepszego bramkarza świata Gianluigi Buffona, z którym Cudicini przegrywa rywalizację o miejsce w reprezentacji Włoch.

Znakomicie wypadł rywal Groclinu w II rundzie Pucharu UEFA - Manchester City, który pokonał Bolton aż 6:2. Piłkarze Kevina Keegana odnieśli wysokie zwycięstwo, mimo że przez pół godziny grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Shuana Wright-Phillipsa (wcześniej strzelił dwa gole). Na piłkarza meczu i Skysports, i "Daily Mirror" wybrały Nicolasa Anelkę (zdobywcę dwóch goli), który ich zdaniem jest w życiowej formie. - Od kiedy Francuz porzucił cygańskie życie i uznał Manchester za swój dom, z kolejki na kolejkę staje się coraz lepszy. Jestem pewien, że wkrótce dołączy do grona najlepszych napastników świata - komplementował swoją gwiazdę Keegan.

Znów słabo wypadła za to drużyna Jerzego Dudka. Liverpool przegrał na wyjeździe z beniaminkiem Portsmouth 0:1. Jedynego gola meczu strzelił Czech Patrick Berger, mszcząc się na menedżerze "The Reds" Gerardzie Houllier za pozbycie się go z klubu z Anfield Road.

ARSENAL - CHELSEA 2:1 (1:1): Edu (5.), Henry (75.) - Crespo (8.).

FULHAM - WOLVERHAMPTON 0:0

LEEDS - MANCHESTER UNITED 0:1 (0:0): Keane (81.).

MANCHESTER CITY - BOLTON 6:2 (1:1): Wright-Phillips (27., 56.), Distin (48.), Anelka (58., 72.), Reyna (84.) - Nolan (25.), Campo (60.).

MIDDLESBROUGH - NEWCASTLE 0:1 (0:1): Ameobi (21.).

PORTSMOUTH - LIVERPOOL 1:0 (1:0): Berger 4

BIRMINGHAM - ASTON VILLA 0:0

LEICESTER - TOTTENHAM 1:2 (1:0): Dickov (38.) - Mabizela (79.), Kanoute (90.).

EVERTON - SOUTHAMPTON 0:0

Najskuteczniejsi

8

Ruud Van Nistelrooy (Man Utd),

Nicolas Anelka (Man City)

7

Michael Owen (Liverpool),

Thierry Henry (Arsenal)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.