Baszczyński chce odejść z Wisły Kraków

Najlepszy obrońca mistrza Polski chce iść w ślady Kosowskiego i Kuźby - i wyjechać do zagranicznego klubu

Byłoby to kolejne poważne osłabienie mistrzów Polski. Wcześniej do Kaiserslautern został wypożyczony Kamil Kosowski, do Olympiakosu Pireus odszedł Marcin Kuźba, a Kalu Uche odmówił gry w Wiśle, bo chce przejść do Ajaksu Amsterdam.

Michał Białoński: Ubodła Pana decyzja selekcjonera Pawła Janasa, który nie powołał Pana na mecz z Węgrami?

Marcin Baszczyński: Nie będę ukrywał, że myślałem o wyjeździe na zgrupowanie i przeżyłem spore rozczarowanie, gdy w końcu nie dostałem powołania.

Podobno był Pan u działaczy Wisły z prośbą o pozwolenie na transfer?

- To prawda. Spowodowane jest to głównie tym, że mój kontrakt w Wiśle upływa i wygaśnie 30 czerwca 2005 roku. Już niedługo rozegram dwusetny mecz w ekstraklasie. Najwyższa pora pomyśleć o zmianie środowiska. Mój menedżer Adam Mandziara mówił, że mam propozycje z zachodnich lig.

Kosowski ma kłopoty w Kaiserslautern i tęskni za radosną piłką Wisły. Na tarczy z Niemiec wrócili Kryszałowicz i Wierzchowski, zniknął w Bundeslidze Karwan...

- Niby tym chłopakom się nie powiodło, ale i tak Bartek Karwan od czasu do czasu jest powoływany do reprezentacji, Kryszałowicz również. Nie można twierdzić, że skoro im się nie udało, to ze mną musi być tak samo. Sporo zależy od charakteru i od mentalności zawodnika. Jestem takim człowiekiem, który nie boi się wyzwań.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.