Występowałem ostatnio w pierwszym składzie, dlatego, jeśli nic się nie zmieni, powinienem zagrać z Bayernem. Niemcy to utytułowany rywal, ale o strachu nie ma mowy. Po porażce z Lyonem w pierwszej kolejce chcemy w Brukseli zdobyć jeden, a najlepiej trzy punkty. Jestem w bojowym nastroju. Mogę powiedzieć, że mój nastrój jest odzwierciedleniem tego, co dzieje się w drużynie. Ale mówić przed meczem z Bayernem, że się z nim na pewno wygra, byłoby pewnym faux pas. Bawarczykom należy się respekt.