Przed środowymi meczami Ligi Mistrzów: Inter z Arsenalem bez Vieriego

Bez kluczowych napastników Christiana Vieriego i Alvaro Recoby wystąpi Inter Mediolan przeciwko Arsenalowi na Highbury w Londynie w najciekawszym ze środowych pojedynków Ligi Mistrzów.

Vieriego zabraknie z powodu urazu stopy, którego doznał niedawno w meczu reprezentacji w eliminacjach Euro 2004 z Serbią i Czarnogórą w Belgradzie. Jeszcze w poniedziałek trener Interu Hector Cuper mówił, że szanse na występ Vieriego wynoszą 50 proc., ale napastnik do zdrowia nie wrócił. Tajemnicza jest nieobecność Recoby, który mimo świetnego zdrowia nie został nawet zabrany do Londynu. Włoska prasa spekuluje, że Urugwajczyk pokłócił się z władzami mediolańskiego klubu i kazano mu szukać sobie nowego zespołu. To ostatnie będzie możliwe, o ile Recoba zdecyduje się na obniżenie pensji - prawie 8 mln dol. rocznie - jednej z najwyższych na świecie. Co gorsza, nie mogą zagrać także ofensywni pomocnicy Turek Emre Belözoglu i pozyskany z Ajaksu Holender Andy van der Meyde, którzy doznali kontuzji w ligowym meczu ze Sieną.

W tej sytuacji w ataku przeciwko "Kanonierom" wystąpią Argentyńczyk Julio Ricardo Cruz, kupiony latem z Bolonii, i nigeryjski 18-latek Obafemi Martins.

- Nie będę płakał z powodu braku Vieriego, choć to piłkarz, na którego grę niezwykle miło patrzeć. To jeden z najskuteczniejszych napastników świata. 24 gole w zaledwie 23. występach w ubiegłym sezonie Serie A robi wrażenie - skomentował menedżer Arsenalu Arsene Wenger. Francuz ma za to do dyspozycji wszystkich piłkarzy. W dodatku w ostatnim meczu ligowym z Portsmouth dał odpocząć kluczowym zawodnikom Sylvainowi Wiltordowi i Freddie'emu Ljungbergowi. Ściągnął zresztą za to na siebie gromy mediów, bowiem "Kanonierzy" tylko zremisowali z beniaminkiem 1:1. Boss Arsenalu stwierdził jednak, że Liga Mistrzów jest dla niego priorytetem. - Dość gorzkich porażek i rozstrzygnięć gorszą różnicą bramek. Mierzymy w pierwsze miejsce w grupie i nie interesuje nas przypadek - zapowiedział Wenger.

Obrońca Interu Marco Materazzi zapowiada, że nawet bez kilku gwiazd jego zespół stać na to, żeby wywieźć z Highbury dobry rezultat. - Arsenal ma świetnego napastnika - Thierry'ego Henry. Ale my mamy najlepszego bramkarza świata - Francesco Toldo. Już on sam wystarcza, żeby zachować w Londynie czyste konto - stwierdził były zawodnik Evertonu. - Poza tym my w Interze lubimy angielski, siłowy styl gry. Jesteśmy przygotowani na kopniaki i na to, żeby je sami rozdawać. Nie znaczy to jednak, że jesteśmy bandą zabójców. Po prostu futbol to nie balet.

Szpital Bawarski

W grupie A ciekawie zapowiada się pojedynek Bayernu Monachium z Celtikiem Glasgow. Władze mistrza Niemiec martwią się, by nie nastąpiła powtórka z ubiegłego sezonu, kiedy to klub nie przeszedł pierwszej rundy grupowej, nie wygrywając przy tym ani jednego meczu. - W tym roku taki scenariusz po prostu jest niedopuszczalny, więc na razie nikt się nie zastanawiał nad konsekwencjami - stwierdził prezydent klubu Karl-Heinz Rummenigge.

- Musimy wygrać ten pierwszy mecz, ponieważ dwa następne gramy na wyjeździe. Bez tych trzech punktów spadnie na nasze plecy ogromna presja, co może się skończyć źle - dodaje trener Bawarczyków Ottmar Hitzfeld.

Tymczasem na Saebener Strasse panuje prawdziwy szpital. Na pewno nie wystąpią kontuzjowani Alexander Zickler, Sebastian Deisler i Jens Jeremies. Sztab medyczny walczy, by postawić na nogi Michaela Ballacka, Claudio Pizarro, Zé Roberto i Willy Sagnola. Celtic wystąpi jedynie bez swego kapitana Paula Lamberta - byłego zawodnika Borussi Dortmund.

Kolanko czy główka?

Z głową pełną złych wspomnień przybył do Turynu na mecz z Juventusem trener Galatasaray Stambuł Fatih Terim. To właśnie na Stadio delle Alpi skończyła się w listopadzie 2001 jego krótka kariera trenera w Serie A, gdy prowadzony przez Turka AC Milan uległ 0:1 AC Torino. Terima zastąpił wówczas Carlo Ancelottiego, który w maju świętował z Milanem triumf w Champions League, a Terim wrócił do Turcji z nadwątloną reputacją. Przejął Galatasaray, ale poniósł porażkę w lidze, zajmując drugie miejsce za Besiktasem Stambuł prowadzonym przez Mirceę Lucescu.

Nastroju nie poprawiła Terimowi sobotnia porażka w lidze z beniaminkiem z Konyaspor 0:1. - Jeżeli w Turynie zagramy w podobnym stylu, Juventus rozgniecie nas jak walec - stwierdził na konferencji prasowej.

Jego jedyną nadzieją pozostaje to, że w środowym meczu siła ataku Juve będzie osłabiona. Zabraknie napastnika reprezentacji Francji Davida Trezegueta, który doznał kontuzji w niedzielnym meczu z Chievo Verona. Zastąpi go Marco Di Vaio. Pod znakiem zapytania stoi także występ Edgara Davidsa. Holender przeżywał ostatnio ciężkie chwile. Najpierw na treningu reprezentacji wdał się w bójkę z Ruudem van Nistelrooyem, a później w meczu z Czechami dostał czerwoną kartkę już w 13. minucie, osłabiając zespół, który przegrał 1:3 i stracił szanse na pierwsze miejsce w grupie eliminacyjnej do Euro 2004.

- Na szczęście Edgar jest profesjonalistą, który potrafi oddzielić sprawy kadry od spraw swego klubu. Wystawię go przeciwko Galatasaray, o ile tylko jego kolano będzie zdrowe, bo to kluczowy zawodnik mojego zespołu - zapowiedział trener "Starej Damy" Marcello Lippi.

Środa w LM

Grupa A

Bayern Monachium - Celtic Glasgow, Olympique Lyon - Anderlecht Bruksela

Grupa B

Arsenal Londyn - Inter Mediolan, Dynamo Kijów - Lokomotiv Moskwa

Grupa C

AEK Ateny - Deportivo La Coruna, PSV Eindhoven - AS Monaco

Grupa D

Juventus Turyn - Galatasaray Stambuł, Real Sociedad - Olympiakos Pireus

wszystkie mecze o 20.45

W telewizji

TVP: 20.30 Arsenal - Inter (na żywo), Polsat Sport: 20.35 Juventus - Galatasaray (na żywo), 22.35 Studio LM i skróty pozostałych meczów

Kto wygra Ligę Mistrzów
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.