Jacek Bąk: Chcemy być chociaż średniakiem

- Jeśli wygramy z Łotwą, to później pokonamy Węgrów, a i ze Szwecją powalczymy - twierdzi Jacek Bąk, obrońca reprezentacji i RC Lens.

A co będzie jeśli przegramy? - Sprawa jest prosta. Mecze z Łotwą i Szwecją są dla wielu z nas ostatnią szansą. A ja bym chciał występować w kadrze jak najdłużej, bo jeszcze się w reprezentacji nie nagrałem. I sam na pewno nie zrezygnuję. Za dużo to dla mnie znaczy - mówi Jacek Bąk.

Oto, co sądzi obrońca kadry...

o meczu z Łotwą

Mamy takich piłkarzy, jakich mamy, i nie możemy ciągle zmieniać składu, bo to niczemu nie służy. Nie jesteśmy Francją czy Brazylią, żeby ciągle szukać nowych zawodników. Jak wygrać z Łotwą? Musimy atakować i strzelać bramki, ale najważniejsze ogniwo drużyny to linia pomocy. Tu się wszystko zaczyna i tu wszystko się może popsuć. Nawet jeśli obrona byłaby z żelaza, nigdy nie wytrzyma nieustannego naporu przeciwnika.

o reprezentacji Łotwy

O sobie mówią, że są ciut lepsi od Estonii - jednak są dużo lepsi. Potrafią grać w piłkę, ale to nie są wybitni piłkarze.. Ich siłą jest zespołowość. Na pewno jednak jesteśmy w stanie ich pokonać. Jeśli wygramy z Łotwą, to później wygramy też z Węgrami, a i ze Szwecją powalczymy.

o Olisadebe

Oli to niewątpliwie dobry zawodnik, ale od dawna nie gra w piłkę, tylko się leczy. Nie powinien więc się obrażać, że Tomek Hajto powiedział o nim kilka słów. Ja też mam często kłopoty ze zdrowiem, ale przyjeżdżam na kadrę, bo mi na tym zależy. Czasem lekarz da mi jakiś zastrzyk, czasem coś innego i jakoś stawiają człowieka na nogi. Wszystko jest kwestią chęci.

o braku sukcesów

Obecna kadra mocno się różni od drużyny prowadzonej przez Jerzego Engela. Nie ma takiej jedności jak wtedy. Pracujemy nad tym, ale jeszcze tak nie jest. Pewnie za szybko zrezygnowano z niektórych piłkarzy, np. Piotra Świerczewskiego. Poza tym w zespole jest olbrzymia rotacja z powodu kontuzji. Co chwila ktoś wypada. Takie kłopoty miał też trener Boniek.

o stylu gry reprezentacji

W spotkaniu ze Szwecją mieliśmy masę łatwych strat w środku pola. Miałem żal do wszystkich i do siebie samego także, że tak nam wyszło to spotkanie. Czy do piłkarzy Wisły też? Oczywiście, bo jak człowiek widzi, jak grali w pucharach, to mu żal, że tego samego nie mogą pokazać w kadrze.

o nastawieniu psychicznym

Mecz ze Szwecją przegraliśmy nie na boisku, ale w głowie. To nie rywale byli znakomici, ale my im tak bardzo ułatwiliśmy zadanie swoją beznadziejną grą. Osobiście spodziewałem się, że Szwedzi są jeszcze mocniejsi.

o przyszłości polskiego futbolu

Jak patrzę na tragiczny stan bazy sportowej w naszym kraju, to boję się, że za kilkanaście lat w ogóle nie będziemy mieli dobrych piłkarzy. Nie ma boisk, nie ma obiektów i nikogo to nie martwi. We Francji młodzieży poświęca się bardzo dużo uwagi. Z jedną grupą potrafi pracować nawet kilku trenerów. Jak widzi się u nas tych chłopaków, którzy grają na łąkach, betonowych placach czy klepiskach, to widać, że są nie mniej uzdolnieni od rówieśników z Zachodu. Ale później gdzieś przepadają. Gdyby się nimi zająć, tak z sercem, to za parę lat mielibyśmy z nich pociechę.

o podejściu do futbolu

Nie rozdzielam swojego zdrowia - to dla klubu, a to dla reprezentacji. Wyjechałem na Zachód w wieku 21 lat i wiem, że muszę w każdym meczu udowadniać przydatność do drużyny. Nie nauczyłem się tego za granicą. Zawsze chciałem dobrze grać w piłkę. Kiedy w Lublinie kończyłem treningi, wracałem do domu, zakładałem dres i biegłem znów trenować. A w klubie często było tak, że starsi zawodnicy kiedy trzeba było biegać, chowali się po krzakach. Później wybiegali tylko na ostatnich kilkaset metrów po drodze, polewając się wodą, że niby są tacy spoceni. We Francji wielu zawodników zostaje po treningach i doskonali się. Nikt nie oszukuje trenera, bo oszukałby sam siebie. Jak przyjechałem na zgrupowanie przed meczem z Kamerunem, to nie odstawałem od innych kadrowiczów, choć w tym czasie miałem problem z trenerem i nie grałem w klubie. Występowałem za to w rezerwach, bo choć odradzał mi to trener, wolałem grać w drugiej drużynie, niż nie grać w ogóle. Sam trening nie daje takiego czucia gry jak mecz.

o tym, jak nas widzą

Kiedy rozmawiam z moimi francuskimi kolegami o reprezentacji Polski, to oni mówią mi: "Wy to macie takiego Murzyna, co wam bramki strzela". Ja im tłumaczę, że on tylko wykańcza akcje całego zespołu, a oni na to z uśmiechem: "Dobra, dobra, nie czaruj!".

o brakach

Sam się zastanawiałem, czego nam brakuje, żeby być chociaż europejskim średniakiem, i odpowiedź nie jest taka prosta. A może jest - brak dobrych piłkarzy...

Kto na pewno powinien zagrać w pierwszym składzie przeciwko Łotwie?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.