Belgia - USA. Marc Wilmots: Czekam, aż Hazard pokaże więcej. Stać go na to

Belgia, mimo że w grupie nie zachwyciła, to jako jedna z czterech drużyn pierwszą fazę mistrzostw świata zakończyła z kompletem punktów. Kibice ?Czerwonych Diabłów? liczą jednak na więcej, zwłaszcza po tym, w jakim stylu ich zespół przebrnął przez eliminacje. O tym, że ten zespół nie pokazał jeszcze pełni swoich możliwości, przekonuje także trener Marc Wilmots, który spodziewa się lepszej gry od typowanego na lidera Belgów i całego mundialu Edena Hazarda. Relacja z meczu 1/8 finału mistrzostw świata Belgia - USA Z Czuba i na żywo od 22 w Sport.pl.

Oczekiwania wobec Belgów i Hazarda wzrosły jeszcze bardziej po tym, jak on i jego reprezentacyjni koledzy błyszczeli w drużynach klubowych. Hazard na mundial jechał opromieniony świetnym sezonem w Chelsea Londyn. Przed mistrzostwami spekulowano, że może być on nie tylko liderem Belgii, ale jednym z MPV całego turnieju. Jednak póki co błyskotliwy pomocnik w kadrze nie błyszczy. Gola na mistrzostwach nie zdobył, ma jedną asystę przy bramce Divocka Origiego w meczu z Rosją (1:0). Wilmots jest przekonany, że to, co najlepsze, Hazard dopiero pokaże.

- Eden chce dać więcej i stać go na to - przekonuje trener Belgów. - Każdy to wie. Dlatego teraz czekam, aż pokaże więcej, nie chcę jednak wywrzeć na nim żadnej presji. Chciałbym, aby był liderem na boisku, i to pomimo faktu, że ma zaledwie 23 lata - dodaje.

Nic dziwnego, że Wilmots wierzy w Hazarda, tak samo jak jest przekonany o potencjale innych piłkarzy. W końcu mało który trener ma taką siłę rażenia. A przecież przez ciągłe rotacje w składzie nie wszystkie wielkie belgijskie nazwiska grają jednocześnie na boisku. Tak było w pierwszym meczu z Algierią, kiedy z ławki wchodzili Marouane Fellaini oraz Dries Mertens. Mimo tych niezaprzeczalnych atutów jakość ataku Belgów w fazie grupowej była nijaka. Tylko cztery (i to strzelone z dużym trudem) bramki to słaby wynik. Co więcej, Belgia stwarzała mało sytuacji bramkowych.

- Hazard może dyktować warunki gry, szukać wolnych przestrzeni na podania i strzelać bramki - uważa Wilmots.

- Właśnie o tym mówił podczas rozmowy ze mną. Ale między mówieniem a wykonaniem jest spora różnica. Ale jest też przeciwnik, stąd pojawia się pytanie - czy zostawi ci odpowiednio dużo miejsca na boisku - tłumaczy 45-letni szkoleniowiec.

Więcej o:
Copyright © Agora SA