Bundesliga. 3. kolejka. Debiut Makaaya

Odrodzony Bayer Leverkusen wciąż gromi rywali i pozostaje jedynym zespołem z kompletem punktów. Niewielki wpływ na wyniki lidera ma Radosław Kałużny, który podobnie jak reszta Polaków furory w Bundeslidze nie robi.

Defensywny pomocnik reprezentacji Polski pominięty przy powołaniach Pawła Janasa na środowy mecz z Estonią wszedł na ostatni kwadrans, zastępując Bernda Schneidera. Gospodarze prowadzili wówczas z Hanowerem 4:0 i wynik już się nie zmienił.

- Byłbym szczęśliwy, gdybyśmy wygrali 1:0, a jest tak wspaniale - mówił zachwycony trener Klaus Augenthaler tuż po meczu pełnym błyskotliwych zagrań i efektownych akcji drużyny. Jego minimalizm jest zrozumiały, to w końcu były obrońca, niepojęte pozostaje natomiast, co odmieniło piłkarzy, którzy wiosną cudem uniknęli spadku do drugiej ligi. Gdyby sporządzić wykres ich wyczynów w ostatnich kilkunastu miesiącach, przypominałby on kardiogram pacjenta na skraju załamania nerwowego. Piłkarze sponsorowani przez koncern farmaceutyczny półtora roku temu dotarli do finału Champions League, potem Bayern wydarł im dwie wielkie gwiazdy (Michaela Ballacka i Ze Roberto), a to ich tak załamało, że miniony sezon był kompletną katastrofą. Tego lata w ogóle się nie wzmocnili (pozyskali tylko Teddy'ego Lucicia z Leeds), ale ligę rozpoczęli fantastycznie. Zachwycają atrakcyjnym, ofensywnym stylem gry, strzelają ponad trzy gole na mecz, w dodatku co jeden, to piękniejszy.

Nie zachwycają natomiast Polacy, którzy do soboty nie zdobyli w tym sezonie ani jednej bramki. Najlepszą okazję miał Kamil Kosowski, ale ją zmarnował i Kaiserlautern przegrało z Werderem 0:1. Były lewoskrzydłowy Wisły Kraków zagrał 90 min. Bartosz Karwan pojawił się w drużynie Herthy Berlin w 59. min, jednak losów meczu z SC Freiburg nie odmienił i stołeczni kibice też przeżyli rozczarowanie. Bezbramkowy remis oznacza, że klub o ambicjach co najmniej europejskich wciąż nie trafił w tym sezonie do siatki. Pozyskany przez Herthę z Arminii Bielefeld Artur Wichniarek pauzował za czerwoną kartkę (i nie wystąpi także za tydzień). W meczu Schalke - FC Koeln wystąpili przez 90 minut Tomasz Wałdoch, Tomasz Hajto w drużynie gospodarzy oraz Tomasz Kłos (zszedł w 85 min).

Z Polaków zagrał jeszcze Dariusz Żuraw z Hanoweru, który wszedł na ostatnie 11 min meczu.

Wydarzeniem miał być debiut w broniącym tytułu Bayernie Monachium Roya Makaaya. Fajerwerków jednak nie było, bo kupiony z Deportivo La Coruna król strzelców ligi nie dość, że nie zdobył bramki, to nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem Bochum. W 74. min kopnął piłkę prosto w Reina van Duijnhovena i trzy minuty później trener Ottmar Hitzfeld zdjął go z boiska. Kiedy zacznie strzelać, nie wiadomo, bo Holender twierdzi, że jest gotowy do gry na 70 proc. W sobotę najdroższego piłkarza w historii bawarskiego klubu (19 mln euro) wyręczyli Claudio Pizarro i Sebastian Deisler, który strzelił pięknego gola z rzutu wolnego.

W niedzielnym meczu Schalke - FC Koeln zagrało trzech Polaków. W drużynie gospodarzy wystąpili Tomasz Wałdoch i Tomasz Hajto, w Koeln zadebiutował Tomasz Kłos (zszedł w 85 min).

Wyniki 3. kolejki:

KAISERSLAUTERN - WERDER BREMA 0:1 (0:0): Micoud (66.)

BORUSSIA MOENCHENGLADBACH - VFB STUTTGART 0:1 (0:1): Cacau (33.)

HERTHA BERLIN - SC FREIBURG 0:0

HANSA ROSTOCK - EINTRACHT FRANKFURT 3:0 (1:0): Max (18., 54., 66., karny)

BAYER LEVERKUSEN - HANOWER 96 4:0 (2:0): Franca (2.), Neuville (9., 51.), Bierofka (72.)

BAYERN MONACHIUM - VFL BOCHUM 2:0 (2:0): Pizarro (20.), Deisler (26.)

BORUSSIA DORTMUND - TSV 1860 MONACHIUM 3:1 (0:0): Amoroso (46., 56., karny), Koller (61.) - Kioyo (87.)

VFL WOLFSBURG - HAMBURG 5:1 (0:0): Klimowicz (50., 86.), Petrow (60.), Mueller (70.), D'Alessandro (75.) - Barbarez (48.)

SCHALKE 04 - FC KOELN 2:1 (1:0): Agali (42.), Altintop (90.) - Lottner (51.)

Najskuteczniejsi:

4 - Amoroso (Borussia D.), Max (Hansa);

3 - Ailton (Werder), Neuville (Bayer), Pizarro (Bayern)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.