Bundesliga. 1. kolejka. Marne debiuty Polaków

Nie tak wyobrażali sobie debiuty w nowych drużynach Kamil Kosowski i Artur Wichniarek. 1.FC Kaiserslautern pierwszy uległ na własnym stadionie 0:1 przeciętnemu TSV Monachium, a Hertha skompromitowała się przed 40 tys. widzów na Stadionie Olimpijskim w Berlinie, przegrywając z Werderem aż 0:3.

To był prawdziwy start marzenie nowego sezonu Bundesligi. 25 goli, sensacyjne zwycięstwa, niespodziewane porażki, remisy wywalczone w ostatnich sekundach, czyli to, co fani lubią najbardziej - cieszy się na pierwszej stronie "Bild am Sonntag".

Największe emocje towarzyszyły 122. derbom Zagłębia Ruhry. Mecz Schalke - Borussia Dortmund obejrzało 61 tys. widzów ciekawych, jak po ośmiu latach przerwy w pracy w Bundeslidze poradzi sobie nowy trener drużyny z Gelsenkirchen Jupp Heinckes. Triumfator Ligi Mistrzów z Realem Madryt postawił na mieszankę doświadczenia ze świeżością, wystawiając w obronie Tomasza Wałdocha i Tomasza Hajtę oraz 18-letniego Brazylijczyka Eduarda Alcidesa, który zdaniem dziennikarzy przypomina w grze Lothara Matthaeusa, w pomocy zaś innego debiutanta - 21-letniego Hamita Altintopa wypatrzonego w lidze regionalnej.

I to właśnie urodzony w Gelsenkirchen Turek okazał się bohaterem spotkania, zdobywając dwa piękne gole - z 25 i z 20 metrów. Później jednak gola strzelił wypożyczony dwa dni wcześniej z Realu Madryt Brazylijczyk Flavio Conceicao, a w ostatniej minucie wyrównał jego rodak Amoroso i mecz skończył się podobnie jak osiem z ostatnich dziesięciu derbów.

- Mój nastrój. Gdzieś między niebem a piekłem. Drużyna grała nieźle, ale nie mogę być zadowolony, skoro w końcówce daliśmy sobie odebrać trzy punkty - powiedział po meczu Heynckes, były trener Bayernu, Realu, Athletic Bilbao i Benfiki Lizbona.

1.FC Kaiserlautern przystępujący do sezonu z trzema punktami ujemnymi za naruszenie regulaminów licencyjnych rozczarował 31 tys. kibiców na stadionie Betzeberg, przegrywając z TSV 0:1. Niemieckie media zwracają jednak uwagę na udany występ Kamila Kosowskiego, który okazał się nie tylko najlepszym z czterech debiutujących w barwach "Czerwonych Diabłów" piłkarzy, ale w ogóle w drużynie gospodarzy. Występujący od pierwszych minut Polak (w 79. min zmienił go Jose Dominguez) zdaniem Sat 1 przeprowadzał bardzo groźne akcje na bramkę rywala. Oddał trzy strzały i trzykrotnie wykładał piłkę kolegom, ale bez rezultatu. Do tego wygrał 69 proc. pojedynków jeden na jeden. Groźne były też jego strzały lewą nogą z rzutów wolnych.

Do sensacji doszło na Stadionie Olimpijskim w Berlinie. Werder Brema, który w środę uległ w półfinale Pucharu Intertoto austriackiemu SV Pasching 0:4, rozgromił kandydata do tytułu Herthę 3:0. Bohaterami spotkania okazali się Brazylijczyk Ailton (dwie bramki i asysta) oraz francuski rozgrywający Johan Micoud. - Takie zwycięstwo w Berlinie! Owszem, chcieliśmy się zrehabilitować za kompromitację w Intertoto, ale żeby aż tak - nie mógł się nadziwić Francuz. - Kiedy Micoud ma dobry dzień, a Ailton trafia do siatki, jesteśmy w stanie pokonać każdego i wszędzie - cieszył się dyrektor sportowy Werderu Klaus Allofs.

Schodzących po meczu do szatni piłkarzy Herthy pożegnały gwizdy, a w szatni powitały cierpkie słowa trenera Huuba Stevensa. - Gdybym miał wymienić wszystkie błędy, jakie popełniliśmy w tym meczu, musiałbym mówić nieprzerwanie przez dwie godziny. Zawiedli mnie wszyscy zawodnicy, i starzy i nowi: Bobic, Kovac i Wichniarek - stwierdził holenderski szkoleniowiec. Menedżer Herthy Dieter Hoeness stwierdził, że po takim meczu w ogóle nie będzie rozmawiał z piłkarzami.

To nie koniec kłopotów trenera Herthy. Tylko przez 45 minut istniał "nowy trójkąt magiczny" - jak po przedsezonowych sparingach nazywała prasa napastników Wichniarka i Fredi Bobica oraz grającego za ich plecami Brazylijczyka Marcelinho, nawiązując do podobnej formacji sprzed lat w VfB Stuttgart, gdzie u boku Bobicia grali Giovane Elber i Krasimir Bałakow. Minutę po zmianie stron Marcelinho złamał stopę. Rehabilitacja potrwa minimum dwa miesiące.

Liderem została najbardziej przegrana drużyna ubiegłego sezonu, która dopiero w ostatnim meczu zapewniła sobie utrzymanie - Bayer Leverkusen. Finalista Ligi Mistrzów 2002 pokonał na BayArena Freiburg 4:1 dzięki bramkom Brazylijczyków Robsona Ponte, Lucio i Juana. - To była prawdziwa samba. Jeśli piłkarze konsekwentnie będą tak grać, jestem gotów odtańczyć ją po ostatniej kolejce na środku stadionu - stwierdził uradowany trener Klaus Augenthaler, którego władze klubu ściągnęły na ratunek dwie kolejki przed końcem ubiegłego sezonu. Mistrz świata z 1990 po raz pierwszy dał zagrać Radosławowi Kałużnemu. Były pomocnik reprezentacji Polski wszedł na boisko w 77. min.

Wyniki 1. kolejki:

WOLFSBRUG - BOCHUM 3:2 (2:2): Thiam (9.), Klimowicz (14.), Petrov (75.) - Madsen (37.), Fahrenhorst (44.).

KAISERSLAUTERN - TSV 1860 MONACHIUM 0:1 (0:1): Schroth (44.).

HERTHA BERLIN - WERDER BREMA 0:3 (0:2): Ailton (18., 65.), Micoud (21.).

BAYER LEVERKUSEN - FREIBURG 4:1 (3:1): Ponte (17.), Lucio (28.), Juan (41.), Neuville (61.) - Riether (20.).

HAMBURGER SV - HANOVER 96 0:3 (0:1): Stajner (11.), Brdaric (76.), Idrissou (79.).

SCHALKE 04 - BORUSSIA DORTMUND 2:2 (1:0): Altintop (39., 58.) - Conceicao (65.), Amoroso (90.).

BAYERN MONACHIUM - EINTRACHT FRANKFURT 3:1 (3:0): Ze Roberto (16.), Salihamidzic (20.), Pizarro (42.) - Skela (68.)

BORUSSIA MOENCHENGLADBACH - 1.FC KOELN 1:0 (0:0): Scherz (61. samobójcza)

HANSA ROSTOCK - VFB STUTTGART 0:2 (0:0): Szabics (75. i 76.)

LICZBA KOLEJKI

214

Tyle spotkań w Bundeslidze rozegrał obrońca i kapitan Schalke Tomasz Wałdoch. Pobił tym samym "polski rekord" Marka Leśniaka. 32-letni Wałdoch gra w Niemczech od 1994 roku, kiedy to przeszedł z Górnika Zabrze do VfL Bochum. 39-letni Leśniak ostatnio grał w trzecioligowym Preussen Munster. Wcześniej występował w Bayerze Leverkusen, Wattenscheid 09, 1860 Monachium i KFC Uerdingen 05.

Tak grali Polacy

Tomasz Hajto i Tomasz Wałdoch (Schalke 04) - po 90 min w spotkaniu z Borussią Dortmund (2:2)

Kamil Kosowski (Kaiserslautern) - do 79. w meczu z TSV (0:1)

Artur Wichniarek (Hertha Berlin) - do 72. min z Werderem (0:3)

Tomasz Zdebel (VfL Bochum) - 90 min z VfL Wolfsburg (2:3)

Radosław Kałużny (Bayer Leverkusen) - od 79. min z SC Freiburg (4:1)

Bartosz Karwan (Hertha) - nie grał

Dariusz Żuraw (Hannover 96) - nie grał

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.