Wielka awantura w królewskim Realu

Gabriel Milito, 22-letni stoper z Independiente Buenos Aires, oraz Portugalczyk Carlos Queiroz, asystent Aleksa Fergusona w Manchesterze United - to najbardziej prawdopodobni zastępcy dla Fernando Hierro i Vicente del Bosque zwolnionych z Realu Madryt.

W niedzielę późnym wieczorem Real pokonując 3:1 Athletic Bilbao zdobył 29. tytuł mistrza Hiszpanii. Zanim kilkusettysięczny tłum wyległ na plac Cibeles, gdzie pod słynną fontanną jak zwykle świętuje sukcesy klubu, doszło do poważnych nieporozumień między piłkarzami i władzami Realu. Gracze mieli wykonać dwie rundy honorowe wokół Santiago Bernabeu, ale już po pierwszej zeszli do szatni. Jedne źródła twierdzą, że to był protest przeciw zwolnieniu trenera Vicente del Bosque (o czym gracze właśnie się dowiedzieli), inne, że to po prostu wybuch buntu, bo relacje wielu graczy z władzami były złe od dawna (wcześniej protestowali Guti, Solari i Morientes, którzy mają opuścić klub). Dyrektor Jorge Valdano zszedł do szatni i pokłócił się z piłkarzami. Ci zagrozili, że nie pojadą na plac Cibeles oraz na uroczystości w ratuszu i w bazylice Almudeny następnego dnia.

Prezes Florentino Perez był wściekły. - Dzień dobry panom i tym, którzy są jeszcze dziećmi, a nie panami - przemówił do piłkarzy. Powiedział, że to ostatnia smutna uroczystość, jaką ma zamiar przeżyć w klubie. - Setkom tysięcy fanów jesteście winni szacunek - dodał. Napięcie nie minęło, choć piłkarze (poza Ronaldo i McManamanem) stawili się w poniedziałek na obchodach w mieście. Wieczorem "wybuchła bomba" - Hierro i del Bosque odchodzą z klubu.

"Florentino - to przedsiębiorstwo nie jest twoje!", "Vicente kochamy cię" - to napisy, które pojawiły się we wtorek w ośrodku treningowym Realu Madryt w Ciudad Deportiva wraz z grupą kibiców wygwizdujących prezesa Pereza. - Szkoda, że nie powiedziano mi tego wcześniej. Mówiono, że jestem w klubie ważny, a to były puste słowa. Odchodzę jednak bez urazy, z dumą z tego, co tu razem zrobiliśmy - skomentował to wszystko odchodzący trener. - Mam nadzieję, iż w sprawie nieprzedłużenia kontraktu z Hierro nie decydowały względy dyscyplinarne - stwierdził na koniec del Bosque, który w Realu spędził 30 lat (jako piłkarz i trener) dodając, że podejmie pracę w każdym innym zespole poza Atletico Madryt i Barceloną. Wcześniej nigdy nie pracował jednak w żadnym innym klubie.

Hierro nie chciał powiedzieć wiele: - Jakiś czas temu obiecano mi przedłużenie umowy, ale to była umowa ustna, nic nie podpisaliśmy. Teraz zarząd stwierdził, że nie może tolerować mojego zachowania po zdobyciu tytułu tym bardziej, że jestem kapitanem - stwierdził. - To co postanowił klub nie jest dla mnie ciosem nokautującym. Dam sobie radę.

Najwięcej szans na zastąpienie Hierro ma - według hiszpańskiego dziennika "Marca"- Argentyńczyk Milito za którego pogrążone w kryzysie Independiente Buenos Aires chce 6 mln euro. Prezes Independiente wraca właśnie z Meksyku do Argentyny, zbierze zarząd klubu i podejmie decyzję.

Trenera Del Bosque ma zastąpić Carlos Queiroz, asystent Aleksa Fergusona w MU, człowiek, który stworzył złota generację w futbolu portugalskim z Figo i Rui Costą na czele, zdobywając z nimi złoty medal młodzieżowych MŚ. Ma jednak kontrakt z MU do czerwca 2005. Innymi kandydatami są trener Porto José Mourinho (kiedyś prowadził Barcelonę) i bezrobotny Juan Manuel Lillo, przyjaciel Jorge Valdano.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.