Kasa w Lidze Mistrzów

Co najmniej 50 mln dol. chcą zarobić Milan i Juventus na tej edycji Ligi Mistrzów. Wynik finału dla księgowych nie ma fundamentalnego znaczenia.

O tym, jak ważne jest, że oba kluby do niego dotarły, a nawet - że w ogóle awansowały do Champions League, najlepiej świadczy poprzedni sezon. Milan stracił w nim blisko 40 mln dolarów, Juventus zanotował zysk 6 mln. Mediolańczycy dotarli aż do półfinału Pucharu UEFA, ale przyniosło im to ledwie 11 mln dochodu, turyńczycy zawiedli w LM na całej linii, nie przeszli fazy grupowej, jednak zarobili blisko trzy razy więcej. Słowem, dziś lepiej przegrać wszystko, co się da, w Champions League, niż osiągnąć przyzwoity wynik w Pucharze UEFA.

Nawet w tych samych rozgrywkach nie każde zwycięstwo jest tyle samo warte, bo obaj finaliści osiągnęli zbliżone dochody w inny sposób. Juventusowi fortunę przyniosły ćwierćfinały z Barceloną i półfinały z Realem Madryt, a także grupowy mecz z Manchesterem Utd, w czasie których liczący 70 tys. miejsc Stadion Alpejski był wypełniony. Milan nie zarobi mniej tylko dlatego, że San Siro ma pojemność większą o niemal 15 tys. Stracił m.in. na tym, że w obu rundach grupowych... zbyt szybko zapewniał sobie awans, przez co ostatnie spotkania mało kogo interesowały. Także trenera Carlo Ancelottiego, który oszczędzał graczy i przed pojedynkiem z Realem w Madrycie doszło ponoć do awantury między nim a prezesem Adriano Gallianim. Szkoleniowiec postanowił dać odpocząć Alessandro Neście, zastępując go rezerwowym Martinem Laursenem. Działacz protestował, martwiąc się o "wizerunek klubu w tak prestiżowym meczu".

Ten sezon oba kluby pewnie zakończą ze zbliżonym bilansem także dlatego, że tyle samo wydają na gaże piłkarzy - około 130 mln rocznie, choć Milan wydał jeszcze 30 mln na transfer Nesty. W następnym sezonie sytuację Juventusu w biznesowej rywalizacji poprawi podpisana niedawno 12-letnia umowa z firmą Nike, która kupiła prawa do wykorzystywania logo "Starej Damy" w kampaniach reklamowych na całym świecie. Zapłaciła 210 mln dolarów, płatne w rocznych transzach, każda po 17,5 mln. W ramach identycznego kontraktu Milan dostaje każdego roku od Adidasa 10,5 mln.

Obaj potentaci będą się jednak starali ciąć koszty, m.in. renegocjując kontrakty z piłkarzami. W Milanie dał przykład Paolo Maldini, który zgodził się na obniżkę płac, klub szuka też sposobu na rozwiązanie problemu Rivaldo - Brazylijczyk gra fatalnie, a za unieważnienie kontraktu żąda 4,5 mln. Na domiar złego UEFA postanowiła zreformować LM (czyli zmniejszyć liczbę meczów) w najgorszym momencie, gdy włoska piłka znalazła się w głębokim kryzysie. Zadłużenie takich potęg jak Lazio czy Roma znacznie przekracza dziś 100 mln, a rozgrywki Serie A opóźniły się jesienią o dwa tygodnie, bo słabsze kluby nie zdążyły podpisać kontraktów telewizyjnych, bez których by nie przetrwały. Na takie luksusy jak planowane przez Juve wydanie 150 milionów dolarów na przebudowę stadionu (zmniejszenie!) stać dziś jeszcze tylko Milan oraz Inter. I tak pozostanie. Jesienią właśnie te trzy kluby zobaczymy w Lidze Mistrzów.

Jedenastka gwiazd

Gianluigi Buffon i Lilian Thuram z Juventusu oraz Paolo Maldini i Rivaldo z Milanu, które zagrały w środowym finale Ligi Mistrzów, znaleźli się w jedenastce sezonu wybranej przez Bobby'ego Charltona i Eusebio. Niespodzianką jest aż pięciu piłkarzy z angielskich klubów, które nie zdołały awansować nawet do półfinału

Jedenastka gwiazd: Gianluigi Buffon (Juventus) - Paolo Maldini (AC Milan), Lilian Thuram (Juventus), Rio Ferdinand (Manchester United), Lucio (Bayer Leverkusen) - Rivaldo (AC Milan), David Beckham (Manchester United), Patrick Vieira (Arsenal), Zinedine Zidane (Real Madrid) - Ruud van Nistelrooy (Manchester United), Thierry Henry (Arsenal).

adb, Reuters

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.